Abp Głódź w niedzielę przed południem głosował w obwodowej komisji we wsi Brzozowa (Podlaskie). Abp Głódź pochodzi z pobliskiej Bobrówki, tam też jest obecnie zameldowany.
Pytany o frekwencję powiedział, że nie tylko w kraju nie jest ona za wysoka. - To nie tylko w Polsce, to we wszystkich "demoludach". Do demokracji trzeba dojrzeć i do pluralizmu. To jeszcze z jedno pokolenie - powiedział. Stwierdził też, że głosując w okręgu wyborczym w swojej gminie (gmina Jaświły), zna miejscowych kandydatów. Przyznał, że trudne są wybory do rady powiatu i do sejmiku.
Abp Życiński: troska o małą ojczyznę
- Udział w niedzielnym głosowaniu to wyraz troski o nasze małe ojczyzny, a przeprowadzenie w nich zmian na lepsze wymaga "konkretnych ludzi, których dziś wybieramy - powiedział z kolei metropolita lubelski abp Józef Życiński. Arcybiskup głosował w Lublinie w komisji nr 3 przy ul. Podwale. - Dzisiejsze wybory to wyraz ponadpartyjnej troski o nasze małe ojczyzny. Zwykle kierujemy się przynależnością partyjną kandydatów, natomiast dziś przede wszystkim należy sobie postawić pytanie, kogo z nich znamy jako człowieka uczciwego, kompetentnego, zatroskanego o dobro wspólne, na kogo można liczyć, że przyrzeczenia, które deklarował w ostatnim czasie, będzie również realizował - powiedział metropolita.
Jak dodał, w Lublinie, jednym z kryteriów ocen kompetencji kandydatów może być sprawa budowy lotniska. - Kiedy patrzymy na te przejawy troski o dobro wspólne, których wyrazem jest choćby pozycja Lublina wyrażana w obecności lotniska, widać tu tak wielkie zróżnicowanie stanowisk, że sądzę, że bez większych trudności można dokonywać ocen - powiedział.
pap, ps