Poncyljusz ocenił, że to prezes PiS sam przyczynił się swoimi działaniami do takiego, a nie innego wyniku. Poseł zauważył, że PiS uzyskał gorszy wynik w wyborach samorządowych, niż Jarosław Kaczyński w wyborach prezydenckich. W ocenie posła, PiS stracił około 2,5 mln głosów.
Z kolei europoseł Michał Kamiński, który również jest jednym z założycieli stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza" powiedział w TVN24, że "źle się dzieje, iż prezes Jarosław Kaczyński znowu operuje językiem agresji i nienawiści". Dodał, że gdyby był złośliwy to mógłby powiedzieć, że "rzeczywiście mocno perfidni ludzie musieli stać za wywiadem, w którym prezes Kaczyński w zaatakował Joannę Kluzik-Rostkowska, później przyznał się, że zaprosił wiceprezesa partii Zbigniewa Ziobrę do ataku na Kluzik-Rostkowską, a później przyjęto uchwałę Komitetu Politycznego zakazującą dyskusji na ten temat". - Za tym rzeczywiście coś perfidnego musiało stać - dodał z przekąsem.
Kamiński podkreślił, że nie chce wchodzić w polemikę z prezesem PiS, ponieważ nie rozumie zmiany, jaka w nim nastąpiła po wyborach prezydentach. - Ubolewam nad tą zmianą, ale w dalszym ciągu uważam, że jest człowiekiem o niesłychanych zasługach dla Polski i z całą pewnością dobrych intencjach - zaznaczył Kamiński.
PAP, arb, TVN24