- Liczymy na większą grupę ludzi o prawicowych poglądach, którzy zrozumieją, że Kraków wymaga zmiany i że w tej drugiej turze jest tylko jeden kandydat, który pozwala na dokonanie tej zmiany. To jest wybór Stanisława Kracika, który w tym momencie nie jest kandydatem PO, ale wszystkich krakowian, którzy chcą zmian w mieście - podkreślił z kolei Józef Ratajczak, który uczestniczył w kampanii wyborczej Boronia i sam kandydował z listy Prawicy Razem - Wspólnoty Samorządowej do Rady Miasta Krakowa. Boroń ma nadzieję, że jego postawa będzie wskazówką dla znacznie większej liczby wyborców niż tylko dla tych, którzy na niego zagłosowali.
Boroń i Kracik zapewnili, że nie było między nimi rozmowy o jakichkolwiek stanowiskach w zamian za udzielenie poparcia. Kracik przywołał cytat z filmu "Casablanka": "Wierzę, że to początek pięknej przyjaźni". - Są ludzie, którzy żyją według pewnych wartości i rozmawiają o tym, jak chcą widzieć przyszłość swojego miasta, a nie pytają, co mi za to dasz. Takiego pytania nie było ze strony Piotra Boronia - podkreślił kandydat PO.
Pytany o ewentualne poparcie kandydata PiS Andrzeja Dudy Kracik powiedział, że stanowisko kandydata PiS w tej sprawie zna jedynie z przekazów prasowych, z których wynika, że Duda analizuje programy kandydatów. - Zapraszałem pana Dudę, ale w sposób nie nachalny, jednorazowy. Rozumiem złożoność jego położenia. Chociażby za cały przebieg kampanii wyborczej należy się daleko posunięta uprzejmość i delikatność z mojej strony - powiedział Kracik.
Kracik poinformował również, że ma poparcie innego ze swoich niedawnych konkurentów - prof. Stanisława Gniadka, kandydata komitetu "Sprawiedliwy Kraków", który otrzymał 0,41 proc. głosów. W wyborach startował jeszcze Stanisław Żółtek (Ruch Wyborców Janusza Korwin-Mikkego), który uzyskał 1,56 proc. głosów.
PAP, arb