Nałęcz: to nie jest rozgrzeszenie Jaruzelskiego

Nałęcz: to nie jest rozgrzeszenie Jaruzelskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. nalecz.org 
- Prezydent Komorowski nie zapomniał tego, że był więźniem Jaruzelskiego - mówi Tomasz Nałęcz. Zdaniem prezydenckiego doradcy, Bronisław Komorowski chce się opierać na wiedzy i opinii także tych, "którzy nie są ludźmi z jego bajki".
- Przecież to nie jest rozgrzeszenie przeszłości generała z czasów PRL i stanu wojennego - uważa Tomasz Nałęcz. W opinii historyka, generał Jaruzelski był "współarchitektem" oddania władzy w ręce "Solidarności". - Solidarność w porozumieniu przy Okrągłym Stole zgodziła się na udział w życiu publicznym ludzi z elit władzy PRL - dodaje. Zdaniem byłego posła, prezydent nie widzi sensu "sadzania na oślą ławkę nawet tak kontrowersyjnych postaci".

Prezydencki doradca przedstawia także swoje przewidywania dotyczące spotkania Komorowskiego z Miedwiediewem. - Nie oczekuję, żeby ta wizyta była tak przełomowa, jak spotkanie z Jelcynem - przewiduje. Zdaniem Nałęcza, w kontaktach na linii Warszawa-Moskwa, strona polska była "konsekwentnie otwarta na dialog". - Strona rosyjska nie zawsze - dodaje.

W opinii historyka, Moskwa "pogodziła się" z faktem, że wiele państw z jej dawnej orbity wpływów jest obecnie członkiem UE lub NATO. - Dziś problemem Rosji nie jest sytuacja na Zachodzie, ale na wschodnich i południowych granicach - uważa.

bb, "Super Express"