"Atak zimy przebije sensacje z WikiLeaks"

"Atak zimy przebije sensacje z WikiLeaks"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Nałęcz (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego prof. Tomasz Nałęcz zapewnia, w rozmowie z TOK FM, że w Pałacu Prezydenckim nie ma specjalnego dyżuru w sprawie wycieku sekretów amerykańskiej dyplomacji w WikiLeaks. - Trwa normalna gotowość, BBN monitoruje sytuację - mówi prof. Nałęcz.
- Chciałbym przypomnieć jako historyk największą sensację XX wieku: kiedy bolszewicy opublikowali dokumentację dyplomatyczną rządu cesarskiego jesienią 1917 roku. Po raz pierwszy wtedy się okazało, że tajne dokumenty mogą być udostępnione opinii publicznej. Od tamtej pory od czasu do czasu to wraca. Dzisiaj postęp techniczny daje większą możliwość dotarcia do takich dokumentów, jak te, które właśnie wyciekły - mówi o upublicznieniu dokumentów amerykańskiego Departamentu Stanu przez WikiLeaks prof. Nałęcz.

Nałęcz przyznaje, że "tak jak żadna dobra gospodyni nie wpuszcza gości do kuchni, żeby zobaczyli jak gotuje, tak samo i dyplomacja oglądana od kuchni nie zawsze wygląda najsmaczniej". Dodaje jednak, że nie wierzy, aby upublicznione dokumenty doprowadziły do rewolucji w stosunkach międzynarodowych. - Ci, którzy nie lubią Amerykanów powiedzą: o, patrzcie, mamy kolejny dowód jak oni się panoszą. Ci, którzy ich lubią, czy mają z nimi wspólne interesy, jak my, to będą współczuli trochę, że ich dotknęła ta przygoda. Myślę jednak, że atak zimy przebije te sensacje - bagatelizuje sprawę Nałęcz. - Jestem przekonany, że coraz większa łatwość w kopiowaniu dokumentów sprawi, że takie rzeczy będą się zdarzały. Spowoduje to też ostrożność wytwórców dokumentów. Autor będzie się bardziej liczył z tym, że jego przekaz może zostać upubliczniony - zaznacza.

TOK FM, arb