- Niepokojące są napływające z licznych źródeł informacje dotyczące nieprawidłowości w lokalach wyborczych, braku zagranicznych obserwatorów, problemów, których doświadczyli lokalni obserwatorzy oraz ograniczeń podstawowej wolności zrzeszania się, wolności słowa i prasy - ocenił Hammer.
Oficjalne wyniki pierwszej tury głosowania zostaną ogłoszone we wtorek wieczorem. Według rządowego dziennika "Al-Ahram", rządząca od lat w Egipcie Partia Narodowo-Demokratyczna prezydenta Hosniego Mubaraka zdobyła ponad 170 z 508 miejsc w parlamencie, podczas gdy Bractwo Muzułmańskie - największe ugrupowanie opozycyjne w kończącym kadencję parlamencie - ani jednego miejsca. Laicka opozycja uzyskała sześć miejsc.
Zdaniem rządu wybory były sprawiedliwe, a ewentualne nieprawidłowości nie są na tyle poważne, by unieważnić głosowanie. Według oficjalnych źródeł, frekwencja wyniosła 25 procent. Niezależne grupy oceniają, że była ona o połowę niższa.
Władza ustawodawcza w Egipcie należy do jednoizbowego Zgromadzenia Ludowego wybieranego na pięcioletnią kadencję. W kończącej się kadencji Zgromadzenie liczy 454 deputowanych: 444 wyłonionych w wyborach powszechnych i 10 mianowanych przez prezydenta. W nowym Zgromadzeniu ma zasiąść 518 deputowanych, z czego 508 z wyborów powszechnych i 10 mianowanych.
pap, ps