- Co dalej k…a. Angażujesz się w to, nie angażujesz? – takimi słowami Ludwiczuk zaczyna rozmowę o II turze wyborów prezydenckich w Wałbrzychu. A potem stara się przekonać Rosiaka, że wspieranie Mirosława Lubińskiego nie przyniesie mu korzyści. - Jak wygra Mirek, jak znam życie to k…a tu przyjdzie k…a poprosić o większość w radzie, proszę ja ciebie. Przyjdzie poprosić, poprosi SLD, poprosi Platformę, powie, że budujemy coś k…a i zostawi cię k…a jak znam życie – ostrzega Rosiaka Ludwiczuk. - Jak wygra Mirek mam nadzieję, że znowu cię nie oszukają k…a, bo ja jestem żywym świadkiem tego, że nap...sz się narobisz, zawsze ktoś cię wydyma k…a. Na finale jest jak na finale k…a. Jesteś wojownikiem k…a wiesz i ja to widzę, ja to widzę, nie chcę cię podkręcać, ale ja to widzę – dodaje.
"Nawet Lubińskiego można było gdzieś przytulić"
Następnie Ludwiczuk składa Rosiakowi własną propozycję – oferuje żonie radnego Alicji stanowisko kierownika w jednej ze spółek zależnych od władz miasta. - Chcę ci powiedzieć k…a, że ja jestem twoim kumplem, że powiedziałem Piotrkowi (chodzi o kandydata PO na prezydenta Wałbrzycha) chyba jak wygrasz prezydenturę nie przeszkadza, żeby Alka (żona Longina Rosiaka) była kierownikiem tam gdzie chciała, bo ty tak powiedziałeś. Bo ona chciała w zarządzie. W czym? Normalnie w adeemie chciał być kierownikiem – mówi wprost. – A ja gdzie w tym projekcie? – pyta Rosiak. - Musimy przeczekać, dwa trzy miesiące moim zdaniem. Kwestia jest teraz, wyłączenia się czy nie wyłączenia się k…a. Ty przemyśl czy możesz się wyłączyć czy nie wyłączyć, bo to wzmacnia, ja nie chciałbym żebyś ty się całkowicie wyłączył – odpowiada Ludwiczuk sugerując, że będzie w stanie złożyć ofertę radnemu, jeśli ten przestanie wspierać Mirosława Lubińskiego w staraniach o prezydenturę. Przekonuje też, że Lubiński po porażce z Kruczkowskim również może liczyć na jakąś ofertę. - Nawet tego Mirka można było przytulić. Nawet tego Lubińskiego można było gdzieś przytulić – mówi. Wszystko ma zależeć od decyzji Rosiaka. - To jest kwestia twojej osoby Longin. K…a o czym mamy gadać? No? Jak zrobisz stop to on (Mirosław Lubiński) nie ma żadnych szans.Ty to wiesz i ja to wiem. Co by to miało nie znaczyć – podkreśla Ludwiczuk.
"Byłbyś wicestarostą k…a"
Senator PO ma też pretensje do Rosiaka, że nie wycofał się z kampanii po wcześniejszych rozmowach, jakie obaj najprawdopodobniej prowadzili. - Marzenie twoje to te starostwo zas…e. Trzeba o Mirku powiedzieć było k…a ok usiądźmy i idę w poniedziałek idę, bo się źle czuje i idę do tego szpitala. I wystarczyło, że wyciągasz to i w poniedziałek nic nie piszemy, tylko się ugadujemy k…a na 100 procent. Byłbyś wicestarostą k…a, miałbyś radę, po prostu byśmy w to poszli – ubolewa Ludwiczuk. - A wiesz co się liczy w polityce? Skuteczność – kończy rozmowę z Rosiakiem Ludwiczuk.
- Zdecydowaliśmy się opublikować rozmowę, żeby pokazać mechanizmy, jakimi kieruje się Platforma Obywatelska w celu uzyskania władzy w mieście Wałbrzychu i powiecie wałbrzyskim – oświadczył Longin Rosiak na konferencji, w czasie której zaprezentował zapis rozmowy z senatorem PO.
Prokuratura zawiadomiona
Sztab wyborczy Mirosława Lubińskiego, kandydata na prezydenta Wałbrzycha z Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej zawiadomił w środę wałbrzyską prokuraturę o "popełnieniu korupcji politycznej przez senatora PO Romana Ludwiczuka". Ludwiczuk jest również szefem sztabu Piotra Kruczkowskiego, obecnego prezydenta Wałbrzycha, który ponownie ubiega się o to stanowisko. W I turze wyborów Lubiński zdobył 26,8 proc., a Kruczkowski 24,7 proc.
Longin Rosiak, radny powiatu wałbrzyskiego i pełnomocnik sztabu wyborczego Lubińskiego powiedział, że pierwsza propozycja z ust Ludwiczuka padła w sobotę. - Wtedy Ludwiczuk zaproponował mi, że jak przejdę na ich stronę, to nie ukażą się w lokalnej gazetce artykuły szkalujące mnie. Ostatecznie artykuły ukazały się w poniedziałek - mówił Rosiak. Dodał, że do drugiego spotkania w siedzibie PO w Wałbrzychu doszło we wtorek. - Wiedziałem, że nikt mi nie uwierzy, iż senator posuwa się do takich kroków, więc wziąłem dyktafon i rozmowę nagrałem - opowiadał Rosiak. Dodał, że w sztabie Lubińskiego pracuje również jego żona Alicja.
Z kolei Paweł Szpur - rzecznik sztabu Lubińskiego - powiedział, że w trakcie rozmowy Rosiaka z Ludwiczukiem doszło do przestępstwa polegającego na korupcji politycznej. - Podczas rozmowy Ludwiczuk zaproponował Rosiakowi stanowisko wicestarosty wałbrzyskiego, a jego żonie pracę w jednej ze spółek miejskich. Dodatkowo Ludwiczuk miał obiecać Rosiakowi atrakcyjny wyjazd prawdopodobnie na Dominikanę - mówił Szpur.
Dla "Rzeczpospolitej" Ludwiczuk, senator PO, powiedział, że nie zna tych nagrań i nie przypomina sobie, by kiedykolwiek składał takie propozycje. - Sprawę będę komentował po zapoznaniu się nagraniami z prywatnych rozmów z moim znajomym, byłym policjantem, z którym spotkałem się dwukrotnie - dodał.
zew, tvn24.pl, PAP