Dwóch mężczyzn przerwało konferencję Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Panowie stanęli obok liderki Polska jest najważniejsza i wiceprezesa klubu Pawła Poncyliusza krzycząc: "Palikot jest najważniejszy".
Mężczyźni mieli na twarzach maski przypominające twarz Janusza Palikota. Na plecach przykleili sobie kartki z napisem "Palikot jest najważniejszy". Takie same słowa wykrzykiwali również stojąc obok liderów PJN.
- Jeżeli Sejm zaczyna przypominać cyrk to jest zła informacja dla wszystkich - skomentował zajście Paweł Poncyljusz. - Pójście tym scenariuszem skończy się jak w parlamencie koreańskim, że zaczniemy rzucać w siebie krzesłami. To by było źle - dodał.
Obu mężczyzn wyprowadziła z sali Straż Marszałkowska. Okazało się, że obaj są asystentami posłów PiS - Artura Górskiego i Maksa Kraczkowskiego. - Happening miał w sposób energiczny, żartobliwy pokazać, że związki między Palikotem a PJN są, że te osoby działają wspólnie - powiedziała szefowa młodzieżówki PiS Patrycja Chmiel, pytana, czy była to inicjatywa jej organizacji.
- Jeżeli Sejm zaczyna przypominać cyrk to jest zła informacja dla wszystkich - skomentował zajście Paweł Poncyljusz. - Pójście tym scenariuszem skończy się jak w parlamencie koreańskim, że zaczniemy rzucać w siebie krzesłami. To by było źle - dodał.
Obu mężczyzn wyprowadziła z sali Straż Marszałkowska. Okazało się, że obaj są asystentami posłów PiS - Artura Górskiego i Maksa Kraczkowskiego. - Happening miał w sposób energiczny, żartobliwy pokazać, że związki między Palikotem a PJN są, że te osoby działają wspólnie - powiedziała szefowa młodzieżówki PiS Patrycja Chmiel, pytana, czy była to inicjatywa jej organizacji.
"Gazeta Wyborcza", ps