Najlepiej w Szwajcarii
Nierówności w dobrobycie dzieci zmierzono za pomocą trzech wskaźników: dochodów gospodarstw domowych, dostępu do podstawowych zasobów edukacyjnych (posiadanie przez dzieci m.in. biurka, spokojnego miejsca do nauki, komputera do nauki, internetu, podręczników) oraz warunków lokalowych. Najlepiej wypadają Szwajcaria, Islandia i Holandia (mają najniższy wskaźnik nierówności sytuacji materialnej dzieci). Niemcy, Belgia, Wielka Brytania, Grecja i Słowacja plasują się niżej w rankingu ze względu na bardzo duże nierówności w dostępie do zasobów edukacyjnych. Hiszpania, Kanada, Portugalia i Grecja utraciły wysokie pozycje z powodu dużych nierówności w dystrybucji dochodów. Polska zajęła 21. miejsce. Największe nierówności dotyczą warunków lokalowych, nieco mniejsze dochodów, a najlepiej wypadamy pod względem dostępności do zasobów edukacyjnych. - To, w jakiej sytuacji znajdują się dzieci, ma ogromny wpływ na ich obecne i przyszłe życie. Dorastanie w ubóstwie zazwyczaj skutkuje niższym poziomem opieki zdrowotnej, osiąganiem w szkole wyników poniżej normy, słabszymi umiejętnościami i aspiracjami, a w końcu niższymi zarobkami w wieku dorosłym, a to przyczynia się do nawarstwiania niekorzystnej sytuacji z pokolenia na pokolenie - mówiła Falkowska.
Nieskuteczna polityka społeczna
W raporcie sprawdzono, jaki wpływ na poziom ubóstwa dzieci ma polityka społeczna państwa, czyli np. zasiłki na dzieci, ulgi podatkowe. Okazuje się, że bez interwencji państwa wskaźnik ubóstwa byłby o ok. 10 proc. wyższy dla wszystkich krajów OECD. W przypadku np. Irlandii i Wielkiej Brytanii zwiększyłby się o ponad 25 proc. Krajom skandynawskim i Holandii udaje się obniżyć poziom ubóstwa dzieci o ponad połowę. Irlandia oraz Węgry zmniejszają poziom ubóstwa o nawet dwie trzecie. W przypadku Polski jest to ok. 6 proc. - Najlepsze wyniki w zapobieganiu ubóstwu osiągają te państwa, które dużo inwestują w politykę społeczną. Nie muszą to być zasiłki, lepsze są formy pomocy motywujące do podjęcia pracy niż takie, które sprzyjają trwaniu w bezrobociu, co prowadzić może do dziedziczenia biedy. Należy pamiętać, że koszty nierówności społecznych ponosi całe społeczeństwo. Mamy nadzieję, że raport skłoni do dyskusji nad kierunkiem naszej polityki społecznej - dodała Falkowska.
Edukacja lepiej, opieka zdrowotna źle
Znacznie lepiej na tle krajów OECD Polska wypada pod względem edukacji. Wykorzystane w raporcie dane pochodzą z Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów (PISA), w ramach którego w ponad 40 krajach dokonuje się regularnych badań reprezentatywnej dla danego kraju próby 15-letnich uczniów. Najmniejszy dystans pomiędzy uczniami osiągającymi najgorsze wyniki i znajdującymi się pośrodku skali mają Finlandia, Irlandia oraz Kanada. Największe nierówności zaobserwowano w Austrii, Francji oraz Belgii. Polska zajęła wysokie, piąte miejsce. Najmniejsze nierówności dotyczą nauk przyrodniczych, następnie umiejętności czytania oraz matematyki.
Słabo wypadamy pod względem opieki zdrowotnej. W raporcie zbadano trzy wskaźniki: problemy ze zdrowiem zgłoszone przez same dzieci, zdrowe odżywianie się oraz aktywność fizyczną. Najmniejsze nierówności zaobserwowano w Holandii, największe na Węgrzech, we Włoszech i Stanach Zjednoczonych. Polska zajęła dopiero 18. pozycję. Największe dysproporcje zanotowano u nas w aktywności fizycznej dzieci.
zew, PAP