Ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner przypomniał, że przed wojną w tym kraju i tym mieście zapalano miliony świec w świecznikach chanukija. - Co było - to było, to już nie wróci, ale cieszę się, że tu w Belwederze, w pana domu, możemy wszyscy razem odnowić tradycję i kulturę żydowską w Polsce - mówił. Podkreślił, że dla niego prywatnie Chanuka to wyjątkowe święto, bo jego nazwisko - Rav-Ner oznacza "dużo światła - dużo Chanuki". Przed nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia życzył Polakom wszystkiego najlepszego. Z kolei przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie Piotr Kadlcik powiedział, że oprócz tego, iż Chanuka to święto dla dzieci, dla prezentów, dla zabawy i święto dla mistyków, którzy zastanawiają się, jak do takich wydarzeń w Jerozolimie doszło przed wiekami, jest też świętem tych, którzy od wieków walczyli o Ziemię Świętą. - Myślę, że to święto, jako święto gotowości do poświęcenia bardzo wiele - w tym życia, aby zachować własną tożsamość i własną niepodległość, jest również bliskie i Polsce - podkreślił.
Przedstawiciele społeczności żydowskiej przekazali prezydentowi misternie wykonaną wycinankę żydowską. W trakcie uroczystości w Belwederze wystąpił chór dziecięcy z Zespołu Szkół Lauder-Morasha w Warszawie. Para prezydencka wręczyła dzieciom świąteczne podarunki.Święto świateł jest obchodzone na pamiątkę zwycięstwa w grudniu 164 r. p.n.e. żydowskiego rodu Machabeuszy nad Seleucydami. Ich władca Antioch IV, zdobywając w 169 r. p.n.e. Jerozolimę, zabronił żydowskich obrządków i nakazał prześladowanie niestosujących się do zakazu. W Świątyni Jerozolimskiej podczas najazdu Antioch IV wprowadził kult Baala - Zeusa. Po pokonaniu najeźdźców Żydzi odprawili obrzęd oczyszczenia i ponownej konsekracji świątyni. Nazwa Chanuka pochodzi od czasownika chanach - poświęcać, inaugurować. Tradycję zapalania chanukowych świec przez głowę państwa, zapoczątkował w 2007 r. Lech Kaczyński.
PAP, arb