Prawica nie zapomni Palikota
Zdaniem Czarneckiego, klub parlamentarny "Polska jest najważniejsza" może "zastąpić PSL" w koalicji z PO tylko do wyborów parlamentarnych. Według europosła PiS, PJN nie przekroczy progu wyborczego. - Prawicowy wyborca nigdy nie zapomni, że genezą powstania tego ugrupowania były spotkania z Januszem Palikotem, człowiekiem, który nienawidzi wartości ważnych dla Kościoła - tłumaczy Czarnecki. Jego zdaniem PJN nie jest opozycją, bo głosuje wspólnie z PO, choć czasem "werbalnie krytykuje" obecne rządy.
Jesień, Merkel głaszcze Tuska
Czarnecki przewiduje, że wybory parlamentarne odbędą się jesienią przyszłego roku. - Donaldowi Tuskowi i jego ekipie bardzo zależy, by w czasie polskiej prezydencji w UE grzać się w świetle jupiterów i kamer telewizyjnych - tłumaczy europoseł. - Rząd nie ma sukcesów w gospodarce czy w obszarze służby zdrowia, więc zamiast tego musi pokazać, jak kanclerz Angela Merkel głaszcze Donalda Tuska, a prezydent Nicolas Sarkozy poklepuje go po ramieniu - dodaje Czarnecki.
PiS wygra, jak nie pójdą głosować
Jego zdaniem, za rok wybory wygra PiS. - W momencie pewnego naturalnego zmęczenia Platformą, gdy sytuacja gospodarcza będzie kompletnie inna, niż przedstawia to propaganda rządowo-partyjna, może nastąpić proces zniechęcenia wyborców PO i rezygnacja z głosowania w ogóle - prognozuje Czarnecki. Według niego przejęcie władzy przez PiS będzie realne, jeśli nastąpi mobilizacja wyborców partii Jarosława Kaczyńskiego, a dotychczasowi zwolennicy PO nie pójdą do urn.
zew, "Nasz Dziennik"