Zgodnie z prawem "wszelkie publiczne zbieranie ofiar w gotówce lub naturze na pewien z góry określony cel wymaga pozwolenia właściwego terenowo organu władzy". Gdy zbiórka obejmuje więcej niż jedno województwo, pozwolenia udzielić może minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller. Jednak, jak się okazuje, ani poseł Palikot ani nikt inny z jego Ruchu nie złożył stosownego wniosku.
- To tylko opublikowanie danych Stowarzyszenia - broni inicjatywy Łukasz Mazur, asystent Palikota. - To nie jest zbiórka stricte publiczna - zapewnia w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" współpracownik posła z Biłgoraja. Podkreśla, że w zbiórce nie chodzi o Palikota, ale o cele stowarzyszenia.
Zdaniem cytowanych przez "Nasz Dziennik" ekspertów, przed rozpoczęciem zbiórki działacze Ruchu Poparcia powinni postarać się o zezwolenie.
zew, "Nasz Dziennik", PAP