- Rosyjskie apetyty są rzeczą znaną. Gorzej, gdy są one przyjmowane tak całkowicie bezkrytycznie jak ten właśnie przez rząd Donalda Tuska - komentuje europoseł. Czarnecki uważa, że Komorowski "niczym Poncjusz Piłat umywa ręce, gdy chodzi o perspektywę rozszerzenia rosyjskiej strefy wpływów ekonomicznych i politycznych w Polsce". Deklaracja polskiego prezydenta jest - w ocenie Czarneckiego - "tak daleko idąca, jak nigdy wcześniej".
Zdaniem europosła PiS, kupno gdańskiego Lotosu przez Rosjan nie byłoby dla Polski ani rozsądne, ani efektywne. - Samo dopuszczenie myśli o sprzedaży Rosjanom części polskiej branży energetycznej musi uruchomić dzwonki alarmowe u każdego rozsądnie myślącego Polaka - przestrzega Ryszard Czarnecki. Dodaje, że wizyta Dmitrija Miedwiediewa w Polsce to nie przełom w relacjach polsko-rosyjskich, ale utrwalenie "specyficznych relacji rosyjsko-tuskowych".
zew