Pytana o to czy dziś namawiałaby Polaków do głosowania na Jarosława Kaczyńskiego była szefowa sztabu wyborczego szefa PiS w wyborach prezydenckich przyznaje, że nie zrobiłaby tego. - Dzisiejszy Jarosław Kaczyński uprawia politykę opartą na emocjach. Jest nastawiony na dzielenie Polaków. Jako prezydent dzieliłby ich jeszcze bardziej. Taki sposób uprawiania polityki może zdewastować polską scenę polityczną na wiele lat.
Czy Joanna Kluzik-Rostkowska ma w sobie siłę i charyzmę by zostać premierem? - Tak, mam w sobie taką siłę. I determinację, by wykorzystać dobry dla Polski czas - mówi wprost. Dodaje, że nie jest typem wodza, który wymaga bezwzględnego posłuszeństwa. - Jestem przeciwna partiom autorytarnym, wodzowskim - podkreśla. - Ich czas się kończy, bo na scenie politycznej pojawia się dużo silnych osobowości - prognozuje.
Kluzik-Rostkowska mówiąc o szansach swojego stowarzyszenia podkreśla, że jego struktury terenowe już się tworzą. - Dostajemy z terenu mnóstwo sygnałów. Na Facebooku piszą do mnie tłumy, które już chcą stworzyć struktury lokalne. Udowadniamy, że polska scena polityczna nie jest zabetonowana - przekonuje posłanka. I dodaje, że jej ugrupowanie za rok "na pewno wejdzie do Sejmu".
Mówiąc o swoim pomyśle na partię szefowa klubu PJN podkreśla, że jej stowarzyszenie nie będzie opozycją totalną. - Jeśli jakiś projekt (gabinetu Tuska) będzie dobry, to go poprzemy - zapewnia. Dlaczego będąc w PiS nie protestowała więc przeciw opozycji totalnej uprawianej przez tę partię? - Nie mam poczucia, że PiS był zawsze opozycją totalną - odpowiada i dodaje, że gdy taką się stał po wyborach prezydenckich ona nie zgodziła się zostać wiceszefową partii.
"Super Express", arb