Relacje po WikiLeaks
W rozmowie prezydentów wypłynęła także sprawa amerykańskich przecieków z WikiLeaks, dotyczących m.in. rozmów dyplomatycznych w sprawie przekazywanych Polsce rotacyjnie rakiet Patriot i rozczarowania strony polskiej, że nie są one uzbrojone. - Mówiliśmy o tym, co to może oznaczać dla stosunków polsko-amerykańskich dziś i co może oznaczać w przyszłości. Nie ma dobrego sojuszu bez pełnego zaufania. Więc cenię sobie to, że mój amerykański rozmówca wyraził pełną akceptację dla działań, które oznaczałyby odnowienie i potwierdzenie roli Artykułu V Traktatu Waszyngtońskiego (statutu NATO) na szczycie lizbońskim oraz odnowienie i potwierdzenie szczególnych relacji polsko-amerykańskich po wycieku tajnych dokumentów - powiedział Komorowski.
Komorowski: polscy politycy tworzyli iluzje
Obaj prezydenci potwierdzili wcześniejsze informacje, że planuje się rotacyjne stacjonowanie w Polsce samolotów F-16 i samolotów transportowych Hercules. Prezydent Komorowski powiedział, że szczegóły znajdą się w oficjalnym komunikacie po jego wizycie. - To jest deklaracja prezydentów, a w tej chwili będą się musiały toczyć negocjacje międzyrządowe. Udało się jednak osiągnąć cel, jakim jest zwiększenie poziomu zaangażowania amerykańskiego na terenie Polski - oświadczył. Inicjatywa ta nie oznacza jednak - podkreślił Komorowski - że rezygnuje się z dalszego rotowania rakiet Patriot. W Polsce pojawiły się takie pogłoski po ogłoszeniu przez ministra obrony narodowej Bogdana Klicha informacji o planach stacjonowania samolotów. Według tych pogłosek, miałaby to być "rekompensata" za to, że Patrioty są nieuzbrojone wbrew wcześniejszym nadziejom rządu RP.
Komorowski powiedział też, że nie dostrzegł ostatnio przejawów obaw ze strony Rosji co do planów zwiększania obecności wojskowej USA w Polsce. Z materiałów Wikileaks wynika, że rząd USA poufnie składał Polsce zapewnienia, że nowa tarcza rakietowa może być "dostosowana" do odparcia różnych zagrożeń - nie tylko ze strony Iranu. Prezydent podkreślił, że chociaż nie można oczekiwać "gigantycznego przełomu" w zaangażowaniu militarnym USA w Polsce, mamy do czynienia z wyraźnym postępem. - Idziemy krok po kroku - powiedział. Dodał, że "niektórzy politycy polscy tworzyli iluzje", że może się to dokonywać szybciej.
zew, PAP