Niaklajeu, poeta i lider kampanii "Mów Prawdę!" przekonywał, że wspólny bojkot uniemożliwiłby realizację scenariusza władz, które według niego przygotowują fałszerstwa wyborcze. - Nie możemy dopuścić, żeby wybory zostały uznane przez struktury międzynarodowe. Jeśli razem wycofamy swoje kandydatury, to będzie potężne działanie - mówił Niaklajeu. Pozostali kandydaci nie planują jednak wycofania się z wyborów.
Na spotkaniu, w którym uczestniczyli prócz Niaklajeua niektórzy z pozostałych kandydatów oraz ich przedstawiciele, uzgodnili oni, że przyjdą na Plac Październikowy w Mińsku w wieczór wyborczy o godz. 20, by żądać ponownych wyborów. Politycy opozycji apelują do wyborców, by wzięli udział w zgromadzeniu, które ma mieć charakter pokojowy. Uczestnicy spotkania uzgodnili też, że podpiszą wspólne oświadczenie mówiące o tym, że ubiegający się o czwartą kadencję prezydent Alaksandr Łukaszenka nie ma prawa brać udziału w wyborach.
PAP, arb