PO: bolesny cios dla PiS
W ocenie wiceszefowej klubu PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jest naturalne, że nowo powstająca partia ma na starcie niezłe notowania. Kidawa-Błońska uważa, że PJN ma małe szanse na poważne zaistnienie na scenie politycznej. Polityk PO dodała, że powstanie nowej partii nie jest niespodzianką, bo liderzy PJN mówili o tym od dłuższego czasu. Zdaniem Kidawy-Błońskiej nowa partia jest największym zagrożeniem dla PiS. - Program nowej partii, jej poglądy są bardzo zbliżone do PiS, tylko forma i sposób zachowania politycznego są inne. Dla PiS ta nowa inicjatywa jest bardzo niebezpieczna, bo ich elektorat może przepływać do partii Kluzik-Rostkowskiej. To bolesny cios dla Prawa i Sprawiedliwości - oceniła. Posłanka PO zauważyła też, że oba środowiska - PiS i PJN - odwołują się do katastrofy smoleńskiej. - Oni ze sobą bardzo mocno w tej sprawie konkurują, nawiązują do przeszłości, a nie chcą pokazać wizji na przyszłość - oświadczyła. Według Kidawy-Błońskiej powstanie nowej partii to znak dla PiS, że robi poważne błędy.
PiS: PJN to PO-bis
Z kolei poseł PiS Jarosław Zieliński jest przekonany, że nowa partia nie będzie żadnym zagrożeniem dla Prawa i Sprawiedliwości. - To jest PO-bis, a nie PiS-bis, nie wróżę im powodzenia. W Polsce nie obserwujemy zapotrzebowania na nową formację polityczną, wyborcy mają w pamięci lata 90-te, kiedy rozdrobnienie powodowało wiele problemów, teraz scena jest ustabilizowana - zaznaczył Zieliński. Jak dodał, środowisko PJN nie ma żadnego programu. - Dla nich na pewno Polska nie jest najważniejsza, skoro konsultują swoje posunięcia z Januszem Palikotem - podkreślił polityk PiS. - PJN to partia bez idei, bez programu, za wszelką cenę chcą zaistnieć, wróżę im 1 procent - mówił Zieliński.
PSL: nikomu nie zagrażają
Również wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska (PSL) uważa, że na scenie politycznej nie ma miejsca na ugrupowanie polityczne, które nie potrafi jeszcze nawet określić swoich założeń programowych. - Nie wróżę im sukcesu, specjalnie nikomu na scenie politycznej nie zagrażają - oceniła. Jak dodała, nie wierzy też, że politykom PJN uda się "wyciągnąć" z Prawa i Sprawiedliwości kolejnych posłów.
SLD: może ich zgubić Smoleńsk
Z kolei poseł SLD Bartosz Arłukowicz uważa, że PJN ma szansę, ale pod warunkiem, że jej politycy będą potrafili uwolnić się od "mitu Jarosława Kaczyńskiego" i będą potrafili zerwać z przeszłością. - Jeśli przedstawią projekt modernizacji państwa, zachęcą nowych ludzi do przystąpienia do tej inicjatywy, to mogą rozszczelnić polską scenę polityczną. Będzie to jednak wymagało od nich dużej determinacji i odwagi - ocenił. Jego zdaniem, powstanie PJN osłabi PiS, bo - jak przekonywał - w PJN znalazło się całe zaplecze intelektualne Jarosława Kaczyńskiego, a PiS został w "zaklętym kręgu": Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro, Mariusz Błaszczak. Zdaniem Arłukowicza jeśli PJN uda się zyskać poparcie społeczne, to będą zabierać poparcie zarówno Platformie, jak i Prawu i Sprawiedliwości. Poseł SLD przestrzegł też, że jeśli PJN dalej będzie nastawiać się na inicjatywy odnoszące się do katastrofy smoleńskiej, to taka forma promocji może zgubić nową inicjatywę.
zew, PAP