Medycyna władzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wielu szefów państw, liderów politycznych, religijnych pełni swe funkcje mimo bardzo poważnych dolegliwości. Współczesna medycyna potrafi zdziałać cuda, jeśli nie musi się liczyć z kosztami.
Od dziesięciu lat żaden z szefów demokratycznego państwa nie umarł podczas sprawowania urzędu na zawał serca. Przez wiele lat mogą także pełnić obowiązki liderzy cierpiący na nowotwory złośliwe, miażdżycę, chorobę Parkinsona czy Alzheimera. Współczesna medycyna potrafi zdziałać cuda, jeśli nie musi się liczyć z kosztami.
65-letni prezydent Czech Vaclav Havel co kilka miesięcy trafia do szpitala, najczęściej z powodu infekcji dróg oddechowych. Nikogo to już jednak nie dziwi. Havel ma za sobą kilka poważnych operacji. Tuż przed świętami po raz czwarty w zeszłym roku trafił do szpitala z zapaleniem i wysiękiem płuc. Była to jego najpoważniejsza choroba od operacji guza złośliwego przed ponad pięcioma laty. Chirurdzy usunęli wtedy prezydentowi jeden płat prawego płuca. Ponad trzy lata temu, gdy podczas urlopu w austriackich Alpach doszło u Havla do perforacji (pęknięcia) jelita grubego, lekarze ze szpitala uniwersyteckiego w Innsbrucku w ostatniej chwili uratowali mu życie. Prezydent Czech był bliski śmierci także dwa lata temu, kiedy w trakcie powtórnej operacji jelita przeżył wyjątkowo groźną arytmię serca. Havel żyje jednak nadal, pełni odpowiedzialną funkcję, choć zwykle udaje się uratować jedynie 10-20 proc. pacjentów cierpiących na raka płuca.
Dzięki postępowi medycyny coraz rzadziej zdarzają się też dłuższe pobyty przywódców w szpitalu. Prezydent George W. Bush przeszedł w połowie grudnia zabieg usunięcia zrogowaciałych zmian skórnych na twarzy, a już trzy dni później normalnie urzędował w Białym Domu. Amerykańscy onkolodzy twierdzą, że dwa z czterech wyciętych guzków mogłyby zapoczątkować rozwój nowotworu złośliwego.
Niektórzy przywódcy potrafili rządzić krajem nawet z zaawansowanym rakiem. Przykładem jest Franćois Mitterrand, który piętnaście lat cierpiał na nowotwór prostaty. Chorobę wykryto u niego w 1981 r., zaledwie kilka miesięcy po zaprzysiężeniu na prezydenta Francji. Początkowo lekarze dawali mu jedynie trzy lata życia. Zmarł po zakończeniu drugiej siedmioletniej kadencji. Claude Gubler, osobisty lekarz Mitterranda, przez jedenaście lat ukrywał chorobę prezydenta, co opisał w książce "Wielki sekret". Podobnie ukrywano chorobę Alzheimera Ronalda Reagana, na którą prawdopodobnie cierpiał już w 1988 r., gdy po raz kolejny został prezydentem USA. Spośród radzieckich przywódców aż czterech było poważnie chorych na postępującą chorobę niedokrwienną mózgu: Stalin, Breżniew, Czernienko i Andropow.

Mimo licznych dolegliwości nadzwyczaj aktywny jest 81-letni papież Jan Paweł II. Odprawia nabożeństwa, przyjmuje gości, nie rezygnuje nawet z wyczerpujących pielgrzymek po świecie. Dwadzieścia lat temu, po zamachu dokonanym przez Alego Agcę, papież przeszedł ciężką operację jelit. W 1992 r. usunięto mu guza jelita, dwa lata później, po złamaniu szyjki prawej kości udowej, wszczepiono endoprotezę stawu biodrowego. W 1996 r. przeprowadzono kolejną operację - tym razem usunięcia wyrostka robaczkowego. Watykan nigdy oficjalnie nie potwierdził, że papież od wielu lat cierpi na chorobę Parkinsona, objawiającą się drżeniem rąk, zaburzeniami mowy i tzw. maskowatą twarzą. Dopiero na początku 2001 r. uczynił to ortopeda Gianfranco Fineschi, który operował Jana Pawła II.
Zbigniew Wojtasiński
Pełny tekst pt Medycyna władzy w najnowszym, 998 numerze "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 7 stycznia.