Kasjanow to były premier, stojący obecnie na czele partii Rosyjski Sojusz Ludowo-Demokratyczny (RNDS). Z kolei Miłow to b. wiceminister energetyki, a obecnie - przywódca partii Demokratyczny Wybór. Natomiast Niemcow, b. wicepremier, jest liderem ruchu Solidarność. A Ryżkow, b. wiceprzewodniczący Dumy Państwowej (niższej izby rosyjskiego parlamentu), przewodził zdelegalizowanej Republikańskiej Partii Rosji (RPR).
We wrześniu kierowane przez nich partie utworzyły koalicję, którą nazwały "O Rosję bez przemocy i korupcji". Już wtedy zdecydowali, że na jej bazie utworzą partię, która stanie do najbliższych wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Jednocześnie podkreślili, że powołanie do życia koalicji, a następnie koalicyjnej partii, nie oznacza ani rozwiązania, ani połączenia ich dotychczasowych ugrupowań.
W poniedziałkowym zjeździe założycielskim nowej formacji w hotelu "Izmajłowo" w Moskwie uczestniczyło 168 delegatów z 51 regionów Federacji Rosyjskiej. Przyjęli oni statut i program partii, a także wybrali jej władze. Partia postawiła sobie za cel obronę praw i swobód obywatelskich. Jej pracami będą kierowali czterej współprzewodniczący: Kasjanow, Miłow, Niemcow i Ryżkow. Jednocześnie będą oni członkami jej Rady Politycznej, w której skład weszło 12 osób - po trzy z każdego współtworzącego nową formację ugrupowania. Inicjatorzy partii oświadczyli, że jest ona otwarta na inne demokratyczne ugrupowania. Poinformowali, że zaproszenie do udziału w nowej formacji wystosowali m.in. do b. prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa i jego Partii Socjaldemokratycznej.
Kasjanow, Miłow, Niemcow i Ryżkow chcą, aby w lutym i marcu przyszłego roku powstały oddziały regionalne Partii Wolności Narodowej "O Rosję bez przemocy i korupcji" - tak, by w kwietniu mogli złożyć w Ministerstwie Sprawiedliwości wniosek o jej rejestrację. Latem 2011 roku w tajnym głosowaniu nowa partia zamierza wyłonić swojego kandydata na prezydenta. Uczestnicy poniedziałkowego zjazdu przyjęli oświadczenie "Władza igra z ogniem!", w którym ostrzegli, że sytuacja w Rosji rozwija się według najgorszego scenariusza - w kierunku rosyjskiego buntu. Według nich, świadczą o tym sobotnie zamieszki i pogromy na Placu Maneżowym w Moskwie. "Wydarzenia te dowiodły, że degradacja struktur państwowych osiągnęła krytyczny poziom, za którym jest już tylko ich całkowite zburzenie. W zaistniałej sytuacji żądamy natychmiastowego rozpoczęcia rzeczywistych reform wszystkich rosyjskich resortów siłowych, zmierzających do poddania ich kontroli ze strony społeczeństwa obywatelskiego oraz zmuszenia ich do obrony praw i swobód obywatelskich" - głosi oświadczenie.
Rosyjska opozycja demokratyczna nie zdołała wprowadzić swoich przedstawicieli do parlamentu ani w 2007, ani w 2003 roku. Nie udało jej się też wystawić wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich w 2008 roku.
pap, ps