Nowy mechanizm stabilizacyjny miałby wejść w życie w połowie 2013 roku. Jak powiedziała Merkel przesłanką dla jego uruchomienia i udzielenia pomocy państwu, które boryka się z kryzysem zadłużenia, powinno być "zagrożenie dla stabilizacji strefy euro jako całości". - O odwołaniu się do mechanizmu będziemy decydować w strefie euro jednomyślnie - dodała Merkel. - Wsparcie finansowe będzie uzależnione od surowych warunków - oświadczyła. Według niemieckiej kanclerz prywatni inwestorzy zostaną częściowo obarczeni kosztami walki z kryzysem. - Ważne jest, by pomoc finansowa (dla zadłużonego kraju) była także w przyszłości rozwiązaniem, po które sięga się tylko w ostateczności - dodała.
Merkel zapewniła, że walkę z kryzysem w strefie euro traktuje jako "testament" twórców idei integracji europejskiej. - W pierwszej linii chodzi o polityczne zadanie, w którym zawsze obowiązuje jedna zasada: nikt w Europie nie pozostanie sam, nikomu w Europie nie wolno pozwolić upaść, Europa może udać się tylko wspólnie - powiedziała. - Unia gospodarcza i walutowa to wspólnota odpowiedzialności. Dla trwałego sukcesu musimy wszyscy - zarówno organy UE i kraje członkowskie - sprostać tej odpowiedzialności - dodała. Zdaniem Merkel wyzwaniem na kolejne lata jest "głębsza polityczna oraz gospodarczo-polityczna integracja". Jak zastrzegła, nie należy jednak "popełnić błędu uwspólnotowienia ryzyka - do czego doszłoby np. w przypadku emisji euroobligacji". - To nie jest żadne rozwiązanie. Jest nim natomiast większa harmonizacja i większa konkurencyjność w państwach członkowskich UE, a szczególnie krajach strefy euro - oceniła Merkel.
pap, ps