Zamieszki w Atenach. Demonstranci pobili ministra

Zamieszki w Atenach. Demonstranci pobili ministra

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podczas marszu protestacyjnego zorganizowanego w Atenach przeciwko rządowym oszczędnościom doszło do starć około 200 agresywnych demonstrantów z policją, która użyła przeciwko nim gazów łzawiących. Protestujący rzucali bomby zapalające i podpalili kilka samochodów, a także balkon luksusowego hotelu na centralnym placu miasta, Syntagma.
Wykrzykując "Złodzieje! Wstydźcie się!" uczestnicy protestu rzucili się na Kostisa Hacidakisa, byłego ministra transportu i deputowanego, gdy wychodził z parlamentu. Zakrwawionemu politykowi po chwili udało się schronić w pobliskim budynku. Zamieszki trwały ponad godzinę. Według policji zatrzymano 10 osób, trzy osoby zostały ranne.

Policja twierdzi, że w marszu wzięło udział 20 tysięcy osób - związki zawodowe są zdania, że było ich 50 tysięcy. Sam marsz przebiegał spokojnie. Uczestnicy marszu protestacyjnym nieśli plakaty, na których wypisane były wrogie hasła wobec Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, które domagają się dalszych oszczędności w greckim budżecie na 2011 rok, w celu jego uzdrowienia.

W nocy z wtorku na środę parlament stosunkiem głosów 156 do 130 przyjął w trybie pilnym dwie reformy prawa pracy, obejmujące m.in. kolejne redukcje płac i możliwość przenoszenia niektórych pracowników sektora publicznego do innych zajęć w ramach restrukturyzacji. Przedstawiciele socjalistycznego rządu premiera Jeorjosa Papandreu podkreślali, że zmiany prawa pracy są konieczne, aby pogrążony w kryzysie zadłużenia kraj mógł nadal korzystać z międzynarodowego pakietu ratunkowego. Pakiet ten opiewa w sumie na 110 miliardów euro i jest rozłożony na trzy lata. W lutym ma być uruchomiona kolejna rata pożyczki w wysokości 15 mld euro.

PAP, arb