Ryszard Czarnecki na swoim blogu zastanawia się, czy świeżo upieczony poseł PO z Łodzi, czarnoskóry John Godson, w ciągu ostatniego roku... poznał już polskie przysłowia. Eurodeputowany przypomina bowiem incydent z 2009 roku - wówczas Godson obraził się na polityka PiS za sformułowanie "Murzyn zrobił swoje - Murzyn może odejść".
Czarnecki użył powiedzenia w kontekście Danuty Huebner, która - zdaniem polityka PiS - została oszukana przez PO. W zamian za start z pierwszego miejsca na liście Platformy Huebner miała otrzymać po raz kolejny tekę w Komisji Europejskiej. Ostatecznie komisarzem został Janusz Lewandowski. Polityk PiS stwierdził w tym kontekście, że "Murzyn zrobił swoje - Murzyn może odejść".
"Godson wściekł się i nie wiedząc, biedaczyna, że to znane polskie porzekadło, uznał, że Czarnecki obraża ciemnoskórych i że graniczy to z faszyzmem. Tym niebywale głupim i prostackim wystąpieniem Godsona zażenowana poczuła się nawet PO z Łodzi. Na tyle, że jeden z jej liderów Wojciech Roszkowski zaapelował: pomóżmy Johnowi uczyć się Polski, jej historii i kultury" - wspomina Czarnecki.
Eurodeputowany podkreśla, że mimo wszystko nie czuje żalu do Godsona. "Każdy ma prawo do błędów. Skądinąd może to być sympatyczny gość, tyle że popełnił nierozsądny falstart" - podsumowuje eurodeputowany.
arb