- Premier Tusk - ewidentnie powodowany sondażami opinii publicznej krytycznymi wobec Rosjan i sposobu prowadzenia przez nich śledztwa smoleńskiego- dokonał nagłego zwrotu i stał się orędownikiem „przyciśnięcia’ Rosjan do muru w sprawie katastrofy - pisze na swoim blogu europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
Czarnecki uważa, że zwrot Tuska nastąpił "ku osłupieniu szeregu liderów PO, którzy jeszcze parę dni temu, w czasie wizyty Miedwiediewa w Polsce z entuzjazmem prezentowali oficjalny kurs pełnego zaufania do Moskwy i „świetnej atmosfery" w relacjach polsko-rosyjskich, traktowanej skądinąd jako wartość sama w sobie". - A tu nagle Tusk zaczyna mówić Kaczyńskim... - dodał.
Czarnecki pisze, że "nie tylko działacze Platformy nie nadążają za swoim liderem". - Także TVP - uważa europoseł i dodaje: - Słyszę, że telewizja publiczna, utrzymywana z kieszeni polskich podatników, odmówiła wyemitowania ostatniego w tym roku programu Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać". A miał być on w całości poświęcony właśnie katastrofie smoleńskiej. TVP, jak widać,nie nadąża za Tuskiem. Gorzej, że nie nadąża też za oczekiwaniami polskich telewidzów, którzy zapewniają jej przecież finansowanie.
- Jeżeli TVP nie zmieni decyzji w sprawie „Warto rozmawiać" będzie to w kontekście polskiego oficjalnego sprzeciwu wobec stanowiska rosyjskiej MAK odnośnie 10 kwietnia 2010 – prawdziwym skandalem - podsumowuje eurodeputowany PiS.
Czarnecki pisze, że "nie tylko działacze Platformy nie nadążają za swoim liderem". - Także TVP - uważa europoseł i dodaje: - Słyszę, że telewizja publiczna, utrzymywana z kieszeni polskich podatników, odmówiła wyemitowania ostatniego w tym roku programu Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać". A miał być on w całości poświęcony właśnie katastrofie smoleńskiej. TVP, jak widać,nie nadąża za Tuskiem. Gorzej, że nie nadąża też za oczekiwaniami polskich telewidzów, którzy zapewniają jej przecież finansowanie.
- Jeżeli TVP nie zmieni decyzji w sprawie „Warto rozmawiać" będzie to w kontekście polskiego oficjalnego sprzeciwu wobec stanowiska rosyjskiej MAK odnośnie 10 kwietnia 2010 – prawdziwym skandalem - podsumowuje eurodeputowany PiS.
ps