Sawinych dodał, że "szef tej firmy Mykoła Czuryłow tego samego dnia osobiście zaprzeczył tym cyfrom i skrytykował organizatorów prowokacji". - Firma TNS, jak i inne firmy, które prowadziły sondaże wśród wyborców po głosowaniu, potwierdziła zwycięstwo urzędującego prezydenta (Alaksandra Łukaszenki). Widocznie minister spraw zagranicznych Polski w danym momencie nie dysponował tą informacją - powiedział rzecznik białoruskiego MSZ. Z kolei rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki w odpowiedzi na te twierdzenia podkreślił, że strona polska podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie wyników wyborów.
Radosław Sikorski powiedział we wtorek, że według źródeł, którym polskie MSZ daje wiarę, Łukaszenka "nie wygrał tych wyborów". Zgodnie z danymi, na które powołał się minister, w głosowaniu przedterminowym, które trwało pięć dni przed dniem właściwych wyborów 19 grudnia, Łukaszenka uzyskał dużo mniej niż 50 proc. i dostał mniej niż 50 proc. także w głosowaniu w niedzielę.
Centralna Komisja Wyborcza w Mińsku ogłosiła w poniedziałek nad ranem wyniki, zgodnie z którymi ubiegający się o czwartą kadencję szef państwa otrzymał prawie 80 proc. głosów.
pap, ps