Informacje o chorobie posła dotarły z biura poselskiego Tomańskiego do rzecznik dyscypliny. - Docierają do nas bardzo przykre informacje, że to była dominikańska choroba - mówi z przekąsem Śledzińska-Katarasińska. Tomański zaprzecza informacjom o złym stanie swojego zdrowia. Zaprzecza, że informował o swojej rzekomej chorobie. Rzecznik dyscypliny nie otrzymała od posła żadnego zaświadczenia lekarskiego.
Czy gdy głosowano budżet, poseł Platformy był na Dominikanie? Tomański nie zaprzecza i nie potwierdza. Potwierdza natomiast, że na Dominikanę często lata. Szefowi regionu podkarpackiego PO Tomański miał powiedzieć, że opuszcza głosowanie z powodów rodzinnych i zdrowotnych. Gdy telefon Tomańskiego jest wyłączony, standardowy komunikat sieci informujący o tym fakcie wygłaszany jest w języku hiszpańskim, urzędowym na Dominikanie.
zew, TVN24