Zawodnicy drużyn "młodzi" i "starzy" uczcili pamięć swoich kolegów minutą ciszy. Przy linii bocznej boiska powieszono zdjęcia Płażyńskiego i Rybickiego - portretowe i z boiska piłkarskiego. Koło fotografii umieszczono ich koszulki z napisami: "Maciek 5" i "Aram 2". Uczestnicy meczu zapalili pod nimi znicze, a w niebo wystrzelono dwie race: białą i czerwoną. - Dla Arama piłka, zwana piłeczką, była bardzo ważnym elementem jego życia - właściwie oprócz polityki jego główną pasją. Wiele razy cieszył się ze swoich zagrań, dzielił się swoją radością. Piłka była też dla niego formą kultywowania męskiej przyjaźni. Byliście mu bardzo bliscy i bardzo dla niego ważni. Aram był też świetny w zespole - co uświadomiłam sobie właściwie po jego śmierci - to była jego charakterystyczna cecha - i w życiu, i w polityce, i piłeczce. W jakiś sposób Maciek i Aramek są wśród nas - wspominała męża Małgorzata Rybicka. Za uczczenie pamięci ojca podziękował także syn Macieja Płażyńskiego, Jakub. - Cieszę się, że tradycja meczu została uszanowana. Liczę, że gra będzie ostra i będą trzeszczały kości, ale w ramach fair-play - powiedział. W jednej z drużyn zagrał też drugi syn byłego marszałka Sejmu Kacper Płażyński.
W meczu oprócz premiera Donalda Tuska zagrali m.in. Tomasz Arabski, Jan Krzysztof Bielecki, Jerzy Borowczak oraz bracia Mirosław i Sławomir Rybiccy. - Moja żona zawsze się złości, kiedy mówię, że punktem kulminacyjnym w sylwestra od ćwierćwiecza jest właśnie ten mecz, a nie północ - przyznał szef rządu pytany, czy gra w piłkę to rodzaj przygotowań do zabawy w ostatni dzień roku. - Jak co roku spędzamy go w gronie przyjaciół na takim prywatkowo-składkowym przyjęciu i tam nie ma jakichś szczególnych wymogów kondycyjnych, także bez meczu też pewnie dałbym radę - dodał.PAP, arb