Liczba ofiar śmiertelnych wybuchu bomby przed kościołem w Aleksandrii wzrosła do 21. Zamach spowodował uliczne zamieszki - poinformowało egipskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Wcześniej informowano o 9 zabitych i 24 rannych. Wśród rannych jest ośmiu muzułmanów. Nie wiadomo jednak, czy wszystkie ofiary i ranni zostali zidentyfikowani.
Ładunek wybuchowy umieszczony w samochodzie eksplodował około północy przed kościołem koptyjskim w Aleksandrii, na północy Egiptu. Zamach sprowokował setki chrześcijan do wyjścia na ulice, gdzie doszło do starć z muzułmanami. W ruch poszły kamienie. Chrześcijanie stanowią około 10 proc. liczącej 79 mln populacji Egiptu.
Prezydent Egiptu Hosni Mubarak zaapelował do chrześcijan i muzułmanów o zwarcie szeregów "wobec ił terroryzmu i tych, którzy chcą zagrozić bezpieczeństwu ojczyzny, jej stabilności i jedności jej dzieci".
Według wstępnych ustaleń egipskiego MSW samochód, który eksplodował, zaparkowany był przed kościołem. Zakłada się, że należał do jednego z członków kongregacji, który często przychodził do świątyni. Żadne ugrupowanie nie przyznało się do zorganizowania zamachu, ale przeprowadzono go dwa miesiące po tym, jak iracki odłam Al-Kaidy wystosował groźby pod adresem egipskich koptów.
PAP, arb