- Jestem bardzo dumny, że mogę nosić tę koszulkę i że teraz jestem obok takiej legendy Barcelony jak Migueli. Pragnę bronić tych barw całym moim sercem i duszą oraz zdobywać kolejne trofea. Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział Xavi w hiszpańskiej telewizji.
W niedzielę Barca, która wystąpiła bez Lionela Messiego, Gerarda Pique i Carlesa Puyola, wygrała dzięki dwóm bramkom innego wychowanka klubu - Pedro Rodrigueza (47. i 59. minuta). Hiszpan bliski był ustrzelenia hat-tricka, ale zabrakło mu trochę szczęścia, bo piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Goście byli w stanie zdobyć tylko jednego gola - w 80. minucie Christian Stuani.
Emocji nie brakowało w spotkaniu Athletic Bilbao z Deportivo La Coruna (1:2). Mecz świetnie ułożył się dla gości, bowiem wyszli na prowadzenie w 22. minucie, kiedy rzut karny wykorzystał Adrian. 12 minut później gospodarze grali już w osłabieniu, bo czerwoną kartkę zobaczył San Jose. Tuż przed przerwą siły się wyrównały po drugiej żółtej kartce dla Juana Rodrigueza. Siedem minut po zmianie stron Adriano zdobył drugiego gola. Piłkarze Athletic nie zamierzali się poddawać, ale stać ich było tylko na trafienie ich najlepszego strzelca - Fernando Llorente w 86. minucie.
W innym niedzielnym spotkaniu Malaga wygrała na wyjeździe ze Sportingiem Gijon 2:1. W 42. minucie jedenastkę na jedynego gola dla gospodarzy zamienił Diego Castro. Już trzy minuty później do remisu doprowadził Brazylijczyk Weligton. Natomiast niespełna kwadrans po przerwie drugiego karnego w tym meczu - tym razem dla gości, wykorzystał Hiszpan Apono. Po pięciu kolejnych porażkach zwycięstwo odniosła Sevilla, która własnym stadionie pokonała Osasunę 1:0. Gospodarze przez całe spotkanie mieli zdecydowaną przewagą, a jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył w 35. minucie Frederic Kanoute.
W tabeli hiszpańskiej ekstraklasy prowadzi Barcelona, która ma pięć punktów przewagi nad Realem Madryt. Jednak Królewscy w poniedziałek mogą zmniejszyć straty do Katalończyków, ponieważ grają na wyjeździe z Getafe. Trener stołecznego zespołu Jose Mourinho zabrał na ten mecz Brazylijczyka Kakę, który może zagrać po raz pierwszy w tym sezonie.
zew, PAP