Poseł SLD przyznaje, że był zaskoczony faktem, iż o umorzeniu prokuratorskiego śledztwa w sprawie przecieku w aferze hazardowej dowiedział się z mediów. - Dlatego widzę potrzebę uzyskania pełnego uzasadnienia od prokuratorów, którzy zdecydowali o umorzeniu. Zwrócę się z prośbą do Ryszarda Kalisza, żeby zaprosił prokuratora generalnego i prokuratorów prowadzących tę sprawę na posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Moim zdaniem w całej tej sprawie jest ewidentny moment, kiedy bohaterowie afery hazardowej poczuli niepokój. I mogła to przeczytać cała Polska, bo część tych dokumentów była jawna - podkreśla poseł. - Sprawa potencjalnego przecieku była jednym z najważniejszych wątków afery hazardowej. Jeżeli bohaterowie tej historii zaczynają ze sobą rozmawiać o służbach specjalnych, zmieniać telefony, to musi to budzić niepokój - dodaje.
Arłukowicz przekonuje również, że jego zdaniem dużą rolę w aferze hazardowej odegrał Mirosław Drzewiecki. - Pokazał, iż nie potrafi oddzielić działalności politycznej od relacji osobistych wiążących go z wieloma ludźmi biznesu - przekonuje poseł SLD, który dodaje, że dziś odnosi wrażenie iż Drzewiecki chce "wrócić do wielkiej polityki".arb, "Rzeczpospolita"