Sprawcą postrzelenia Giffords jest 22-letni Jared Laughner, szaleniec, którego nie przyjęto do wojska i którego wyrzucono z college'u z niewiadomych na razie powodów. Był on znany policji, gdyż zwracano uwagę na jego dziwaczne i agresywne zachowania oraz teksty publikowane przez niego w internecie.
Liczni komentatorzy wyrazili opinię, że zamach ma związek z nasilającą się polityczną polaryzacją w USA i podgrzewaniem temperatury sporów między Demokratami a Republikanami. Członkowie Kongresu z obu partii wezwali do stonowania retoryki nadchodzących debat w Waszyngtonie i w całym kraju. Przypomina się, że w czasie dyskusji nad reformą opieki zdrowotnej niektórzy działacze Tea Party - ultrakonserwatywnego ruchu luźno związanego z Partią Republikańską, przeciwnego reformie - sugerowali pozaparlamentarne środki nacisku na administrację prezydenta Baracka Obamy. Po tym jak Giffords zagłosowała za reformą, nieznani sprawcy wybili szyby w jej biurze. Podobne akty agresji spotykały też innych Demokratów.
Komentatorzy podkreślają, że do podgrzania atmosfery przyczyniają się media. Oskarża się o to zwłaszcza informacyjne telewizje kablowe: Fox News, popierający Republikanów, oraz MSNBC, gdzie dominują zwolennicy Obamy.
PAP, arb