Sprawę immunitetu Andrzeja Leppera przełożono na piątek z powodu choroby sprawozdawcy Komisji Regulaminowej Witolda Firaka. Tylko, że Firak nic o tym nie wie.
W imieniu prezydium Sejmu wicemarszałek Tomasz Nałęcz poinformował, że z powodu choroby sprawozdawcy Komisji Regulaminowej w sprawie wniosku o uchylenie Lepperowi immunitetu posła Witolda Firaka (SLD) punkt ten został przełożony na piątek.
Prezydium Sejmu miał poinformować o tym jeden z posłów koalicji. Jednak wicemarszałek Tusk nie chciał ujawnić dziennikarzom, który to poseł.
"Nam wystarczy informacja, że poseł jest chory, i że w związku z tym ten bardzo drażliwy punkt musi być przeniesiony, co daje powody do bardzo różnych domysłów. Ja nie sądzę, aby tu istniał jakikolwiek podtekst polityczny, jakaś intryga, wykluczam tego typu zdarzenia" - powiedział.
Niedługo potem Witold Firak powiedział, że czuje się normalnie. Pytany czy jest chory, odparł: "oczywiście, że nie".
Dodał też, że nie wie, dlaczego punkt dotyczący immunitetu Andrzeja Leppera został przełożony z powodu jego choroby. Pytany, czy wie o przełożeniu tego punktu odpowiedział: "Nie wiem. A co mnie to obchodzi?"
W tej sprawie na wniosek Kazimierza Marcinkiewicza z PiS marszałek Sejmu Marek Borowski zwołał Konwent Seniorów.
"Punkt dotyczący uchylenia immunitetu pana posła Leppera został odwołany w dniu dzisiejszym ze względu na chorobę pana posła Firaka, a w serwisie PAP jest oświadczenie pana posła Firaka, że czuje się normalnie i nie jest chory. Uważamy, że niezbędne jest zwołanie konwentu celem wyjaśnienia tej kwestii" - powiedział uzasadniając wniosek Marcinkiewicz.
"Poseł Firak jest rzeczywiście niedysponowany, przyczyną na pewno nie jest zatrucie żołądkowe. Odniosłem wrażenie, że poseł Firak niestety nadużył alkoholu" - powiedział marszałek Borowski po spotkaniu z Firakiem w jego pokoju w hotelu sejmowym.
Będę wnioskował o wykluczenie posła Witolda Firaka z klubu SLD - poinformował później sekretarz klubu Wacław Martyniuk.
em, pap
Czytaj też: Lepperiada w Sejmie
Prezydium Sejmu miał poinformować o tym jeden z posłów koalicji. Jednak wicemarszałek Tusk nie chciał ujawnić dziennikarzom, który to poseł.
"Nam wystarczy informacja, że poseł jest chory, i że w związku z tym ten bardzo drażliwy punkt musi być przeniesiony, co daje powody do bardzo różnych domysłów. Ja nie sądzę, aby tu istniał jakikolwiek podtekst polityczny, jakaś intryga, wykluczam tego typu zdarzenia" - powiedział.
Niedługo potem Witold Firak powiedział, że czuje się normalnie. Pytany czy jest chory, odparł: "oczywiście, że nie".
Dodał też, że nie wie, dlaczego punkt dotyczący immunitetu Andrzeja Leppera został przełożony z powodu jego choroby. Pytany, czy wie o przełożeniu tego punktu odpowiedział: "Nie wiem. A co mnie to obchodzi?"
W tej sprawie na wniosek Kazimierza Marcinkiewicza z PiS marszałek Sejmu Marek Borowski zwołał Konwent Seniorów.
"Punkt dotyczący uchylenia immunitetu pana posła Leppera został odwołany w dniu dzisiejszym ze względu na chorobę pana posła Firaka, a w serwisie PAP jest oświadczenie pana posła Firaka, że czuje się normalnie i nie jest chory. Uważamy, że niezbędne jest zwołanie konwentu celem wyjaśnienia tej kwestii" - powiedział uzasadniając wniosek Marcinkiewicz.
"Poseł Firak jest rzeczywiście niedysponowany, przyczyną na pewno nie jest zatrucie żołądkowe. Odniosłem wrażenie, że poseł Firak niestety nadużył alkoholu" - powiedział marszałek Borowski po spotkaniu z Firakiem w jego pokoju w hotelu sejmowym.
Będę wnioskował o wykluczenie posła Witolda Firaka z klubu SLD - poinformował później sekretarz klubu Wacław Martyniuk.
em, pap
Czytaj też: Lepperiada w Sejmie