"Przebieg wypadku po polsku" - brzmi z kolei tytuł artykułu w gazecie "Tageszeitung". "Polski minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller przedstawia inny przebieg katastrofy samolotu Kaczyńskiego niż komisja lotnicza w Rosji" - pisze dziennik. Dodaje, że warszawska prezentacja nieznanych dotychczas nagrań dźwiękowych i filmowych ze Smoleńska była odpowiedzią na końcowy raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) w Moskwie, dotyczący przyczyn kwietniowej katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem.
Raport MAK "widzi winę za katastrofę jednoznacznie po stronie polskich pilotów i nietrzeźwego dowódcy lotnictwa, który w czasie manewru lądowania nie miał czego szukać w kokpicie. To, co w dniu wypadku rozgrywało się w wieży w Smoleńsku, nie wypłynęło w raporcie MAK ani jednym słowem. Stres, jaki tam panował i telefony do przełożonych w Moskwie nie miały rzekomo wpływu na przebieg katastrofy" - zauważa "taz", dodając, że wnioski te wywołały w Polsce oburzenie. Według gazety rząd premiera Donalda Tuska próbuje uspokoić emocje.
pap