- Pracę trzeba wykonać do końca - w taki sposób minister obrony narodowej Bogdan Klich tłumaczy dlaczego nie zamierza podać się do dymisji. Ataki PiS-u na rząd w związku z katastrofą smoleńską Bogdan Klich w rozmowie z TOK FM nazywa czymś "niesamowitym".
- Ministrem się bywa, a odpowiedzialnym się jest. A ja odpowiedzialności nie unikam. Poczuwałem się i poczuwam do odpowiedzialności za wszystkie decyzje, które podjąłem - przekonuje Klich. Opozycja domaga się dymisji ministra w związku m.in. z doniesieniami o niedostatkach w wyszkoleniu wojskowych pilotów, które mogły się przyczynić do katastrofy smoleńskiej. PiS złożył w Sejmie wniosek o wotum nieufności dla szefa resortu obrony.
Komentując ataki opozycji na rząd, w szczególności wystąpienie Antoniego Macierewicza, który stwierdził, że gabinet Donalda Tuska wykazał się niespotykanym w historii Polski "zaprzaństwem", Klich stwierdził, że posłowie opozycji wypowiadają się tak "jakby właśnie skończyła się wojna, którą Polska przegrała na wszystkich frontach". - To była dyskusja o wojnie, a nie o polityce. Nie można używać takich argumentów, mówić o zaprzaństwie i zdradzie, ot tak w debacie politycznej w polskim parlamencie, gdzie obowiązują pewne standardy dyskusji. A tymczasem Antoni Macierewicz i jego koledzy z PiS-u sypali tymi ocenami jak z rękawa - ubolewa minister obrony.
TOK FM, arb
Komentując ataki opozycji na rząd, w szczególności wystąpienie Antoniego Macierewicza, który stwierdził, że gabinet Donalda Tuska wykazał się niespotykanym w historii Polski "zaprzaństwem", Klich stwierdził, że posłowie opozycji wypowiadają się tak "jakby właśnie skończyła się wojna, którą Polska przegrała na wszystkich frontach". - To była dyskusja o wojnie, a nie o polityce. Nie można używać takich argumentów, mówić o zaprzaństwie i zdradzie, ot tak w debacie politycznej w polskim parlamencie, gdzie obowiązują pewne standardy dyskusji. A tymczasem Antoni Macierewicz i jego koledzy z PiS-u sypali tymi ocenami jak z rękawa - ubolewa minister obrony.
TOK FM, arb