Na Białoruś pojedzie misja eurodeputowanych w celu wsparcia opozycji po wyborach prezydenckich - postanowiła Konferencja Przewodniczących frakcji politycznych Parlamentu Europejskiego. Eurodeputowani chcą się spotkać z zatrzymanymi i ich rodzinami, przedstawicielami opozycji i wolnych mediów.
Data misji nie została jeszcze wyznaczona, ale eurodeputowani chcą pojechać na Białoruś jak najszybciej - najlepiej w przyszłym tygoniu, a w każdym razie jeszcze przed posiedzeniem ministrów spraw zagranicznych "27" 31 stycznia w Brukseli, na którym ma zapaść decyzja o przywróceniu sankcji wobec reżimu w Mińsku. Ma to być odpowiedź UE na powyborcze represje i zatrzymania opozycji i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. - Konferencja Przewodniczących podjęła decyzję o wysłaniu delegacji ad hoc na Białoruś - powiedział rzecznik przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, Robert Golański.
W skład delegacji wejdzie siódemka eurodeputowanych z różnych frakcji politycznych. Upadł wcześniej rozważany pomysł, by na Białoruś pojechał przewodniczący Buzek. Pomysł misji narodził się na specjalnym, poświęconym Białorusi spotkaniu komisji spraw zagranicznych PE w ubiegłym tygodniu w Brukseli, z udziałem rodzin zatrzymanych i przedstawicieli białoruskiej opozycji. Jej szef Gabriele Albertini o umożliwieniu takiej misji rozmawiał już z szefem białoruskiej dyplomacji Siarhiejem Martynauem.
PAP, arb