Przeciwko prostactwu

Przeciwko prostactwu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przed gdańskim Sądem Apelacyjnym manifestowali zwolennicy i przeciwnicy Andrzeja Leppera. Pomiędzy grupami pikietujących doszło do ostrej wymiany zdań.
Obydwie grupy przybyły pod gmach gdańskiego sądu, w którym odbyć się ma rozprawa odwoławcza przewodniczącego "Samoobrony" Andrzeja Leppera, skazanego w maju 2001 r. na karę roku i czterech miesięcy więzienia za znieważenie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i dwóch b. wicepremierów Leszka Balcerowicza i Janusza Tomaszewskiego.
Przed sądem zgromadziło się około dwudziestu studentów, przeciwników byłego wicemarszałka Sejmu, ze stowarzyszenia "Studenci przeciwko prostactwu - kontratak" oraz około 30-osobowa grupa zwolenników Andrzeja Leppera.
Pomiędzy obiema grupami manifestujących doszło do kłótni i przepychanek. Interweniowała policja. Studenci skandowali m.in "Andrzej Lepper do więzienia", "Lepper będziesz siedział".
Andrzej Lepper po przybyciu pod gmach sądu musiał przeciskać się przez pikietującą grupę aby wejść do budynku. Jego zdaniem, "za protestem studentów stoją Maciej Płażyński i Donald Tusk".
Lepper odwołał się od majowego wyroku, skazującego go na rok i cztery miesiące więzienia. Jesienią 2001 r. lider Samoobrony został posłem i zaczął go chronić immunitet. Sąd Apelacyjny w Gdańsku w październiku 2001 r. musiał zawiesić postępowanie przeciwko Lepperowi.
Wznowienie postępowania przeciwko szefowi Samoobrony stało się możliwe dzięki orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który w listopadzie 2001 roku uznał, że można kontynuować proces posła lub senatora, jeśli zaczął się on przed wyborem danej osoby do  parlamentu.
Lider Samoobrony odpowiadał przed gdańskim Sądem Okręgowym za wypowiedzi z konferencji prasowej w Gdańsku w sierpniu 1999 r.
Komentując sytuację w kraju i rolnictwie, Lepper powiedział wtedy m.in. o prezydencie Kwaśniewskim, że jest "największym nierobem w Polsce".
Z kolei b. wicepremiera i ministra finansów Leszka Balcerowicza przywódca Samoobrony nazwał "idiotą ekonomicznym" i "bandytą ekonomicznym", a ówczesnego wicepremiera i szefa MSWiA Janusza Tomaszewskiego - w związku z interwencją policji w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie, gdzie funkcjonariusze strzelali do blokujących urząd gumowymi kulami - "bandytą".
nat, pap