- Nie tak dawno żegnaliśmy was, gdy wyruszaliście do Afganistanu, by bronić takich wartości jak wolność i bezpieczeństwo, aby bronić pokoju i poszanowania praw ludzkich - mówił z kolei gen. Gruszka. - Wyruszyliście tam, aby pomagać, wspierać i doradzać tym, którzy naszej pomocy potrzebują. Aby zapobiegać tragicznym wydarzeniom takim jak w dniu, w którym polegliście, gdy rebeliancki ogień w pobliskiej wiosce pozbawił życia troje afgańskich dzieci, a ciężko ranił kolejnych pięcioro. Niestety, w kilka godzin później, niedaleko miejsca tamtej tragedii, zdradziecko podłożona mina-pułapka, eksplodując pod Rosomakiem, przedwcześnie zakończyła waszą misję - mówił generał.
Starszy szeregowy Marcin Pastusiak i cywilny pracownik wojska, ratownik medyczny Marcin Knap zginęli 22 stycznia, gdy pod transporterem, którym jechali eksplodował ładunek wybuchowy. 26-letni Marcin Pastusiak był żołnierzem Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej. Wchodził w skład zespołu doradczo-łacznikowego do spraw afgańskiej policji. Była to jego druga misja, w 2008 roku służył w Libanie. Marcin Knap miał 34 lata. Odbył zasadniczą służbę wojskową i był kapralem rezerwy. Od czterech lat pracował w lubelskim pogotowiu ratunkowym. W Afganistanie od miesiąca pełnił służbę jako ratownik medyczny, wcześniej pracował z polskim wojskiem w Czadzie.
PAP, arb