Tak jak koledzy potwierdził, że jedyne, co im pozostało, to jeszcze raz zebrać się w sobie i odpowiednio przygotować do piątkowego pojedynku. - Musimy spróbować się odbudować, bo jeśli to się nie uda, to przez kolejny miesiąc będziemy chodzić ze spuszczonymi głowami - dodał kapitan reprezentacji.
Jego zdaniem istotnym momentem MŚ, była pierwsza przegrana, z gospodarzami turnieju, którzy do spotkania przystępowali po blamażu i porażce z Argentyną, co było wówczas największą sensacją imprezy. - Według mnie momentem przełomowym była porażka ze Szwedami. Pozwoliliśmy się im odbudować, a sami siebie zdołowaliśmy. Gdybyśmy wygrali bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji. Później to już się toczyło wszystko w dół - tłumaczył zawodnik Rhein-Neckar Loewen, który w przyszłym sezonie będzie grał w Vive Targi Kielce.
Szmalowi trudno wskazać faworyta mistrzostw. Jak podkreślił, stawka bardzo się wyrównała i wszystko jest możliwe. - Wcześniej typowałem finał francusko-skandynawski (Dania lub Szwecja - red.). Chociaż w tym roku i Hiszpania jest bardzo mocna. Zobaczymy. Nie chcę prorokować - zakończył.
zew, PAP