"Balcerowicz i inni ekonomiści ostrzegają, że zmiany w systemie emerytalnym zmniejszą i tak już niski wskaźnik oszczędności gospodarstw domowych sięgający niespełna 5 proc. PKB i spowodują, że Polska stanie się jeszcze bardziej zależna od zagranicznych inwestorów nabywających polskie obligacje, ponieważ prywatne fundusze emerytalne będą mieć mniej środków, by je kupować" - tłumaczy "FT".
Ze swej strony premier Tusk nazywa plan redukcji wpłat do OFE "najmniej bolesnym społecznie". Określenie to, jak wskazuje "FT", stało się "rodzajem lejtmotywu rządu, z pozoru przyjaznego biznesowi, choć unikającego działań pociągających za sobą wysoki polityczny koszt". "W czasie, gdy stopy procentowe na wschodzących rynkach zaczynają rosnąć, emisja długu może w obecnym roku okazać się trudniejsza niż w 2010" - zauważa gazeta. "Coraz bardziej uszczypliwa krytyka Balcerowicza - w ubiegłym roku na głównym skrzyżowaniu stolicy zainstalował cyfrowy zegar rejestrujący narastanie publicznego długu - uczyniła go osobistym wrogiem niektórych bliskich doradców Tuska" - podsumowuje "Financial Times".
PAP