Były szef SLD apeluje, by obecny szef rządu zachował dystans do sprawy Smoleńska: - Premier powinien Smoleńsk sprowadzać do właściwej rangi, a więc do tragicznej w skutkach katastrofy lotniczej. I nic więcej - podkreśla.
Polityk chłodno ocenia działania PiS. - Uważam, że strategią PiS jest uczynienie z tej katastrofy dramatu o sile greckiego mitu. Przekaz stąd płynący ma przeorać polską świadomość i wyznaczyć linie podziału na wiele następnych lat. Tu nie chodzi o prawdę, ale o posępną legendę. O to, czy władzę w Polsce będzie sprawował rozum czy szaleństwo. Czy będziemy w stanie przyjmować prawdę o nas samych, czy ją odrzucać, jeśli tylko będzie dla nas nieprzyjemna - mówi były premier.
Zdaniem Leszka Millera obecna taktyka partii Jarosława Kaczyńskiego jest obliczona na uzyskanie jak najlepszego wyniku w jesiennych wyborach. - To cyniczna gra o władzę, żądza rewanżu, pragnienie recydywy IV RP. Żeby to osiągnąć, Kaczyński ubiera swojego brata w szaty o wiele za duże, bo dla niego jest ważne, aby spiżowa postać zmarłego prezydenta, nastrój tragedii, legenda męczeńskiej śmierci trwały jak najdłużej, a już na pewno do wyborów - atakuje Kaczyńskiego Miller.
Natomiast były premier nie ma aż tak wielu zastrzeżeń do obecnego szef rządu, być może dlatego, że sam doświadczył, jak trudne jest to stanowisko. - Każdy premier po jakimś czasie jest trochę wypalony, bo to najbardziej wyczerpująca posada w Polsce. Nie ma nic bardziej odpowiedzialnego i nic bardziej frustrującego niż teka premiera - zwierza się.