W Ammanie, Irbidzie i Karaku odbyły się kolejne demonstracje opozycji domagającej się ustąpienia jordańskiego rządu i premiera Samira Rafai i wyrażającej niezadowolenie z powodu rosnących cen, inflacji i bezrobocia.
W Ammanie tłum ok. 3 500 demonstrantów z głównego ugrupowania opozycyjnego Frontu Akcji Islamskiej (FAI) oraz różnych ugrupowań lewicowych i panarabskich protestował przeciwko rządom premiera Rafai. Rządowi zarzucano, że nie robi nic, aby poprawić sytuację w kraju. Demonstracje pod takimi samymi hasłami odbyły się też w miastach Irbid i Karak. Król Jordanii Abdullah II wezwał już rząd i parlament do szybkiego przeprowadzenia reform politycznych i społecznych.
Według obserwatorów obecne protesty w Jordanii, Jemenie, Egipcie i Algierii to echo wydarzeń w Tunezji, które doprowadziły do ucieczki tamtejszego prezydenta Ben Alego.
PAP, arb