W piątek, ubrana w nowy, złotego koloru strój, oświadczyła mediom: "Udało się! Przełamałam pewną barierę psychiczną po nieudanych startach w Pucharze Świata, dlatego ten medal jest dla mnie bardzo ważny". Jej trener Egil Kristiansen powiedział: "Marit wygrała prolog, lecz nie tak pewnie, aby mogła zdobyć złoty medal. Dominowała jednak we wszystkich biegach, choć finał wygrała ledwo co . Teraz mamy cztery tygodnie na treningi, by poprawić jeszcze szybkość po starcie do sprintu w kontekście mistrzostw świata w Oslo".
Druga na mecie Maiken Caspersen Falla, która była trzecia w Otepaeae, straciła do Bjoergen zaledwie dwie dziesiąte sekundy. - Marit biegła zupełnie inaczej niż przed tygodniem i była dzisiaj nie do pokonania. A ja, walcząc do końca w narzuconym przez nią tempie myślałam, że umrę. Mam nadzieję, że po tym sprincie zostanę powołana do reprezentacji kraju - mówiła dziennikarzom Falla.
Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym odbędą się w dniach 23 lutego - 6 marca w Oslo.
pap, ps