Jeden górnik zginął, a trzech innych zostało niegroźnie rannych w wyniku piątkowego tąpnięcia w kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu Zdroju - podała rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) Katarzyna Jabłońska-Bajer.
Do silnego wstrząsu doszło po godz. 17. Jego skutki odczuło 36 górników, pracujących w rejonie jednej ze ścian wydobywczych na poziomie minus 600. - Cztery osoby zostały poszkodowane. Jeden górnik zmarł po przewiezieniu na powierzchnię, mimo prowadzonej reanimacji. Trzech innych pracowników jest lekko rannych, zostali przewiezieni do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Jastrzębiu Zdroju - powiedziała Jabłońska-Bajer.
Górnicy, którzy byli w zagrożonym rejonie, pomagali swoim rannym kolegom, potem dołączyły do nich zastępy ratownicze kopalni. Akcję zakończono przed godz. 21. Wszystkie osoby poszkodowane w wypadku zajmowały się transportem materiałów. Górnik, który zginął, miał 41 lat.
Jak podała rzeczniczka JSW, ściana, w pobliżu której doszło do tąpnięcia, została uruchomiona w październiku ubiegłego roku. Po wypadku została zatrzymana. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu w rejonie tąpnięcia zostanie przeprowadzona wizja lokalna. Wtedy okaże się czy i na ile wstrząs uszkodził wyrobisko. Warunki przeprowadzenia wizji określi kopalniany zespół ds. tąpań i zagrożenia zawałowego.
Piątkowe tąpnięcie to kolejny z serii styczniowych wypadków w polskich kopalniach węgla kamiennego. Od początku roku zginęło w nich już sześciu pracowników. W całym ubiegłym roku - 15.pap, ps