- Co do meritum, hipoteza, według której poprzez coraz szybciej rosnący dług należałoby finansować rozwój systemu emerytalnego, jest co najmniej kontrowersyjna. Jeżeli już, to jest odwrotnie - potrzeby zadłużania się na rzecz OFE, mogą utrudnić dostęp do finansowania na rynku zarówno inwestycjom publicznym jak i prywatnym - mówi Bielecki.
Nawiązując do rady prof. Balcerowicza, że sześć, siedem dużych prywatyzacji dałoby podobny rezultat, co zmiana systemu emerytalnego, rozmówca "P" odpowiada: - Od kiedy jesteśmy w Unii, przychody ze sprzedaży nie obniżają nam deficytu sektora finansów publicznych. Prywatyzacja nie zmniejsza deficytu, a jedynie pozwala go częściowo finansować. Przy tym poziomie składki do OFE i tak zabrakłoby pieniędzy w kolejnych latach.
W opinii Jana Krzysztofa Bieleckiego: - System emerytalny zbilansuje się wtedy, gdy umrą ostatni Polacy urodzeni przed jego wejściem w życie.