Waszczykowski: rząd wpadł w pułapkę relacji z Rosją

Waszczykowski: rząd wpadł w pułapkę relacji z Rosją

Dodano:   /  Zmieniono: 
Witold Waszczykowski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Jest jakieś zatrzymanie w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej. Rząd wpadł w jakąś pułapkę relacji z Rosją i to powoduje, że wielu polityków traci cierpliwość i domaga się stanowczych rozstrzygnięć - mówił w RMF FM były wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Odniósł się tym samym do słów Jarosława Kaczyńskiego, który winą za śmierć pod Smoleńskiem trzech posłów PiS obarczył prezydenta Komorowskiego.
Na pytanie, czy uważa, że można powiedzieć, iż Bronisław Komorowski nie przekładając głosowania sejmowego jest odpowiedzialny moralnie za śmierć posłów, Waszczykowski odparł, że "nie wie, bo nie pamięta tej sytuacji i nie znam tej sprawy". - Ale jasno możemy powiedzieć, że olbrzymie zaniedbania, jakie były po stronie polskiej w czasie tej wizyty, w szykowaniu tej wizyty, a przecież pamiętam, że uczestniczyłem w tym procesie w niektórych sytuacjach - dodał. Stwierdził również, że "ta moralna odpowiedzialność jest również w przypadku katastrofy Casy w 2008 roku, jak i w 2010 roku".

Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla portalu onet.pl mówił, że "niedawno było dwudniowe posiedzenie Sejmu, a trzeciego dnia sejmowych obrad nie było, bo klub PO zaplanował spotkanie w Kazimierzu". - Marszałek skrócił posiedzenie Sejmu ze względu na potrzeby PO. Przypomnę o tym, że przed katastrofą smoleńską poprosiliśmy marszałka Komorowskiego, żeby nie skracał posiedzenia Sejmu, tylko żeby przeniósł głosowanie na wieczór dnia poprzedniego, by pewna grupa naszych posłów mogła pojechać na  uroczystości do Katynia pociągiem - relacjonował.

- Komorowski odmówił. Nie dał żadnej odpowiedzi i głosowanie się odbyło. W związku z tym trzy osoby poleciały samolotem do Smoleńska i  dzisiaj nie żyją. Gdyby marszałek Komorowski nie był taki małostkowy -  bo marszałkowanie Komorowskiego było strasznie małostkowe, w czym Schetyna szczęśliwie jest od niego dużo lepszy - to te trzy osoby by dzisiaj żyły. Co najmniej trzy - mówił Kaczyński. Jak dodał, ma na myśli Aleksandrę Natalii-Świat, Grażynę Gęsicką i Stanisława Zająca.

rmf fm, ps, pap