Ręce opadają - tak prezydencki minister Sławomir Nowak komentuje słowa Jarosława Kaczyńskiego, zgodnie z którymi trzech posłów PiS zginęło w Smoleńsku przez "małostkowość Bronisława Komorowskiego". - To jest cyniczna gra ze strony Jarosława Kaczyńskiego, dosyć ohydna próba manipulowania rzeczywistością - denerwuje się Nowak.
Nowak podkreśla, że choć dziś nie można jeszcze przesądzać niczyjej winy w kwestii katastrofy smoleńskiej, to mimo to prezes PiS "wie kto jest winny i bardzo często o tym mówi". - Na tym polega cała aberracja - ubolewa prezydencki minister. Jego zdaniem mówienie o tym, że gdyby Bronisław Komorowski przesunął głosowania posłowie PiS pojechaliby do Smoleńska pociągiem "prowokuje do bardzo brzydkich spekulacji". - Co by było, gdyby ktoś się nie spóźnił pół godziny na samolot. Być może nie doszłoby do katastrofy. Po co tego rodzaju nieprzyzwoite i bolesne insynuacje? - pyta retorycznie Nowak nawiązując do faktu, że wylot Tu-154M do Smoleńska został najprawdopodobniej opóźniony przez spóźnienie się prezydenta Lecha Kaczyńskiego na samolot. Nowak podkreśla, że nie chce snuć takich spekulacji: - Pokazuję pewien mechanizm, który stosuje Jarosław Kaczyński - wyjaśnia.
Nowak nie przewiduje jednak złożenia przez prezydenta Komorowskiego doniesienia do prokuratury w sprawie wypowiedzi prezesa PiS. - Uważam, że przyzwoici ludzie powinni nad takimi rzeczami przejść do porządku dziennego. Jarosław Kaczyński stawia się poza nawiasem polskiej polityki i polskich instytucji państwowych bardzo konsekwentnie. Odrzucił zaproszenie do Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zabronił swoim posłom udziału w corocznym opłatku parlamentarnym i odmówił udziału w opłatku prezydenckim. Nie było w polskiej polityce takiej sytuacji, żeby znacząca część sceny politycznej, niby poważna partia, odmawiała ludzkiego gestu, czyli przełamania się chlebem na Wigilię. Trudno, musimy z tym żyć - przyznaje prezydencki minister.
RMF FM, arb
Nowak nie przewiduje jednak złożenia przez prezydenta Komorowskiego doniesienia do prokuratury w sprawie wypowiedzi prezesa PiS. - Uważam, że przyzwoici ludzie powinni nad takimi rzeczami przejść do porządku dziennego. Jarosław Kaczyński stawia się poza nawiasem polskiej polityki i polskich instytucji państwowych bardzo konsekwentnie. Odrzucił zaproszenie do Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zabronił swoim posłom udziału w corocznym opłatku parlamentarnym i odmówił udziału w opłatku prezydenckim. Nie było w polskiej polityce takiej sytuacji, żeby znacząca część sceny politycznej, niby poważna partia, odmawiała ludzkiego gestu, czyli przełamania się chlebem na Wigilię. Trudno, musimy z tym żyć - przyznaje prezydencki minister.
RMF FM, arb