Ratować GROM
- W tej chwili potrzebne jest ratowanie GROM-u. GROM przez 20 lat dzielnie walczył, przynosząc chwałę Polsce. Nie można niszczyć tego, co dobrze działa - mówił generał Petelicki. Jak dodał, ZEN zdecydował się zwrócić w tej sprawie do marszałka Sejmu, bo jest on drugą osobą w państwie. - Liczymy na to, że marszałek zajmie się sprawą i spowoduje, że zainteresuje się nią również prokuratura cywilna i CBA. Wierzymy, że zaangażowanie marszałka powstrzyma kolejną falę odejść z GROM-u - dodał. List zamieszczony zostanie też na stronie www.ideosfera.pl, gdzie będą zbierane pod nim podpisy.
O odejściu 13 żołnierzy GROM napisała w ubiegłym tygodniu "Polityka". Według niej odchodzący - którzy zajmowali ważne stanowiska w logistyce, księgowości i sekcji szkolenia, a których przyjmował do jednostki jeszcze Petelicki - zarzucają MON spowodowanie chaosu w jednostce. W grudniu 2010 r. w GROM-ie kontrolę rozpoczęło Centralne Biuro Antykorupcyjne. CBA anzlizuje m.in. dokumenty dotyczące zamówień publicznych. W sprawie nieprawidłowości, do których miało dochodzić w jednostce, śledztwo prowadzi też Wojskowa Prokuratura Okręgowa. Chodzi o zaopatrywanie w artykuły mundurowe. Zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków usłyszało dotąd 12 osób.
Kurtki na lewo
Niektóre szczegóły sprawy ujawnił w październiku "Superwizjer" TVN. Z jego informacji wynikało, że we wrześniu 2008 r. zatrzymano transport z kurtkami, który miał wjechać do magazynów GROM-u. Kierowca nie miał na towar żadnych dokumentów. Okazało się, że kurtki od kilku miesięcy były zaksięgowane jako używane przez wojsko. Ówczesny dowódca GROM-u płk Dariusz Zawadka zawiadomił prokuraturę wojskową. Ta - według dziennikarzy - ustaliła, że zaopatrzeniowcy dogadali się z pięcioma firmami. Miały one sprzedawać wojsku towar trzy, czterokrotnie droższy od ceny hurtowej.
GROM (Grupa Reagowania Operacyjno-Mobilnego) powstał w 1990 r. Komandosi tej jednostki brali udział w misjach na Haiti, w Sławonii, Kosowie, Afganistanie, Zatoce Perskiej i w Iraku. Za twórców GROM uznawani są gen. Sławomir Petelicki (pierwszy dowódca) oraz były minister spraw wewnętrznych Krzysztof Kozłowski. W 1995 r. jednostka przyjęła za patrona Cichociemnych - legendarnych komandosów - spadochroniarzy Armii Krajowej.
Karuzela z dowódcami
Do września 1999 GROM podlegał MSWiA, potem został podporządkowany MON. Wtedy też ówczesny koordynator służb specjalnych Janusz Pałubicki odwołał Petelickiego ze stanowiska dowódcy. W maju 2000 r. dowódcą został płk Roman Polko, który dowodził GROM-em do stycznia 2004. Zastąpił go płk Tadeusz Sapierzyński. Polko wrócił na stanowisko na początku 2006 r. i dowodził jednostką do listopada 2006 r., kiedy - odchodząc na stanowisko wiceszefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego - przekazał dowodzenie płk. Piotrowi Patalongowi.
W marcu 2008 r. płk Patalong został przeniesiony na stanowisko dowódcy 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego w Bielsku Białej. Jak mówił wtedy minister Bogdan Klich, Patalong miał tam "uzdrowić sytuację". Tymczasowym dowódcą GROM został ppłk Jerzy Gut - wówczas zastępca Patalonga. Gut kierował wtedy jednostką przez cztery miesiące, do lipca 2008 r. Wtedy to dowódcą został płk Dariusz Zawadka - były żołnierz GROM, powołany z rezerwy.
Latem 2010 r. Zawadka złożył wypowiedzenie ze stanowiska. Według pojawiających się w mediach nieoficjalnych informacji, powodem odejścia Zawadki miały być planowane zmiany kadrowe i zapowiedź powołania przez prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego na stanowisko dowódcy Wojsk Specjalnych płk. Patalonga. Od sierpnia dowódcą GROM jest płk Jerzy Gut.
zew, PAP