Tymczasem w Krakowie pojawiły się obwarzanki robione maszynowo. Produkuje je firma Franciszka Szuberta. - Tak mam maszynę, ale nie produkuję obwarzanków krakowskich tylko obwarzanki. Mogę je nazwać np. obwarzanki Szuberta, mówi producent. I twierdzi, że będzie dalej robił swoje. - Nikt mi nie zabroni produkować takiej czy innej bułki. Nie po to zapłaciłem 3 mln zł za maszynę, żeby jej teraz nie używać. To urządzenie zrobione w Niemczech specjalnie na moje zamówienie. Nie ma takiej drugiej w Europie, a nawet na świecie, twierdzi Szubert.
- To nie do pomyślenia, żeby produkt regionalny robić z maszyny. Ten producent może wywołać III wojnę światową, mówi piekarz Kazimierz Czekaj, który pracował nad tym, by zarejestrować w Unii Europejskiej obwarzanka krakowskiego jako produkt regionalny.
Cała sprawa spadnie teraz na głowę Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ciekawe czy UOKiK nie połamie sobie zębów na tym obwarzanku.pap