ABW: nie podsłuchiwaliśmy Lecha Kaczyńskiego

ABW: nie podsłuchiwaliśmy Lecha Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Kaczyński (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie prowadziła żadnych czynności wobec Marii i Lecha Kaczyńskich - oświadczyła rzeczniczka ABW ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska. "W związku z opublikowanymi dzisiaj zarzutami ze strony posłów Prawa i Sprawiedliwości dotyczącymi rzekomej inwigilacji nieżyjącego Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego przez ABW, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oświadcza, iż zarzuty te są bezpodstawne, ABW nie prowadziła żadnych czynności wobec nieżyjącej pary prezydenckiej" - głosi komunikat rzeczniczki.
Koniecpolska-Wróblewska podkreśliła, że każdorazowe ujawnienie informacji niejawnych w mediach jest analizowane przez ABW. Po publikacji treści poufnego raportu Centrum Antyterrorystycznego ABW w listopadzie 2008 r., Agencja, wykonując swoje ustawowe obowiązki jako służby odpowiedzialnej za ochronę informacji niejawnych, niezwłocznie przystąpiła do ustalenia źródła przecieku. - Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała w tej sprawie akt oskarżenia do sądu w stosunku do byłego szefa Kancelarii Prezydenta RP pana Piotra K. O wynikach swoich działań ABW informowała Sejmową Komisję ds. Służb Specjalnych - dodała rzeczniczka ABW.

PiS twierdzi, że ABW prowadziła działania wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego podczas śledztwa dotyczącego ujawnienia raportu ABW o incydencie w Gruzji w 2008 r. Posłowie PiS zapowiedzieli, że złożą wniosek o zwołanie specjalnego posiedzenia Sejmu w tej sprawie. Na początku stycznia "Rzeczpospolita" napisała, że podczas tego śledztwa "sprawdzano billingi urzędników z kancelarii poprzedniego prezydenta". "Sięgnięto do zapisów połączeń Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Do wszystkich danych dostęp miała ABW" - informował dziennik.

3 lutego Prokuratura Okręgowa w Warszawie zaprzeczyła, jakoby występowała o billingi Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Przyznała zaś, że występowano o billingi urzędników prezydenckich - Piotra Kownackiego i Małgorzaty Bochenek. Śledztwo zakończyło się pod koniec 2010 r. oskarżeniem Kownackiego o ujawnienie mediom tajnego raportu ABW dotyczącego incydentu na granicy osetyńsko-gruzińskiej.

PAP, arb