Arcybiskup metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź zabrał głos w sprawie sporu między Muzeum Narodowym w Warszawie a gdańską Bazyliką Mariacką. - Zasada jest prosta - konia ze stajni się nie wyprowadza – skomentował sprawę arcybiskup.
Muzeum Narodowe w Warszawie chce pozwać Bazylikę Mariacką w Gdańsku o zwrot osiemnastu średniowiecznych dzieł sztuki. Chodzi o dzieła bezcenne na skalę europejską, takie jak np. tablice Dziesięciorga Przykazań, rzeźbę Pięknej Madonny z 1410 r., ołtarze, skrzynie i świeczniki. Abp Głódź nie ma jednak zamiaru oddawać eksponatów. - Zabytki te zostały już raz skradzione w ramach dekretu z 1946 roku i teraz sytuacja ta miałaby szanse się powtórzyć. Trzeba o tym zapomnieć, to jest stara sprawa, która niepotrzebnie się ciągnie – tłumaczy hierarcha.
Metropolita gdański wyraził poparcie dla księdza Stanisława Bogdanowicza, proboszcza Bazyliki Mariackiej, który uznał próbę odebrania zabytków za „niegodziwą grabież". - Ksiądz Stanisław ma moje pełne poparcie w tej sprawie. Nie ma tu, o czym dyskutować. Zresztą, to dotyczy wszystkich podobnych spraw w całej Polsce. Zasada jest prosta - konia ze stajni się nie wyprowadza - podkreślił. I zapewnił, że cała sprawa nie zaszkodzi wizerunkowi Kościoła. - Jedyną stroną, której cały konflikt może popsuć wizerunek jest postbolszewia, która nadal się ciągnie.
Sprawa zabytków kościelnych w Bazylice Mariackiej w Gdańsku rozpoczęła się w latach czterdziestych. Po II wojnie światowej obiekty trafiły do Muzeum Narodowego. Parafia dążyła do ich odzyskania. W czasie prezydentury Lecha Wałęsy udało się podpisać 10-letnią umowę na wypożyczenie zabytków. Teraz Muzeum Narodowe chce odzyskać cenne artefakty, jednak bazylika nie zamierza ich oddać.
Czytaj więcej w serwisie Gover.pl
Metropolita gdański wyraził poparcie dla księdza Stanisława Bogdanowicza, proboszcza Bazyliki Mariackiej, który uznał próbę odebrania zabytków za „niegodziwą grabież". - Ksiądz Stanisław ma moje pełne poparcie w tej sprawie. Nie ma tu, o czym dyskutować. Zresztą, to dotyczy wszystkich podobnych spraw w całej Polsce. Zasada jest prosta - konia ze stajni się nie wyprowadza - podkreślił. I zapewnił, że cała sprawa nie zaszkodzi wizerunkowi Kościoła. - Jedyną stroną, której cały konflikt może popsuć wizerunek jest postbolszewia, która nadal się ciągnie.
Sprawa zabytków kościelnych w Bazylice Mariackiej w Gdańsku rozpoczęła się w latach czterdziestych. Po II wojnie światowej obiekty trafiły do Muzeum Narodowego. Parafia dążyła do ich odzyskania. W czasie prezydentury Lecha Wałęsy udało się podpisać 10-letnią umowę na wypożyczenie zabytków. Teraz Muzeum Narodowe chce odzyskać cenne artefakty, jednak bazylika nie zamierza ich oddać.
Czytaj więcej w serwisie Gover.pl
arb, gover.pl