- Nie będziemy bronili obecnego stanu prawnego - powiedział Cichocki pytany, co znajdzie się w odpowiedzi dla RPO. Nie chciał jednocześnie podawać szczegółów dokumentu, który ciągle jest opracowywany. Cichocki dodał jednak, że zgadza się z niektórymi szczegółami wskazanymi przez RPO. Chodzi tutaj o uściślenie, kto i w jakim celu (np. do jakiego rodzaju spraw) mógłby korzystać z billingów i podobnych danych. Zdaniem Cichockiego należy też sprecyzować zasady niszczenia materiałów, które już zostały wykorzystane. Trzeba też uregulować kontrolę następczą nad właściwym wykorzystaniem danych uzyskanych przez służby.
Sprawa swobodnego dostępu przez tajne służby do billingów obywateli stała się głośna po publikacji "Gazety Wyborczej". W październiku 2010 r. napisała ona, że w latach 2005-2007 służby sięgały do operatorów po billingi i logowania telefonów, by ustalić źródła informacji dziennikarzy krytykujących ówczesne władze; ma tak się dziać także dziś. Media podkreślały, że swobodny wgląd w billingi reporterów grozi ujawnieniem ich źródeł, które są prawnie chronione.
Do końca lutego sejmowa podkomisja powinna zakończyć prace nad projektem ustawy o czynnościach operacyjno-rozpoznawczych, gdzie ma być uregulowana m.in. kwestia pozyskiwania billingów przez służby - mówił w listopadzie szef sejmowej komisji spraw wewnętrznych Marek Biernacki (PO).zew, PAP